Wykonanie mammografii jest obecnie jednym z podstawowych badań profilaktyki wykrywania raka na bardzo wczesnym etapie, bo szanse na pełne wyzdrowienie są wtedy największe. Niestety, w płońskiej przychodni już drugi miesiąc takich badań wykonać nie można.
Upowszechnienie badań mammograficznych jest skutkiem coraz wyższej zapadalności kobiet na choroby piersi - w tym nowotwory. Diagnostyka na wczesnym etapie jest bardzo ważna ze względów zdrowotnych, bo daje szansę na zwalczenie raka, ale jest też istotna ze względów psychicznych i estetycznych dla kobiet.
Co prawda świadomość znaczenia profilaktyki wśród kobiet młodszych jest coraz wyższa, ale z kolei duża zachorowalność występuje po 50. roku życia, a w tej grupie stale do lekarza chodzi się niechętnie. Dlatego zanim będzie za późno na skuteczne leczenie wymyśla się co rusz nowe programy profilaktyczne z zasadą, że paniom w wieku 50 - 69 lat raz na dwa lata przysługuje mammografia bezpłatna i bez skierowania od specjalisty.
Taki program był także realizowany w Płońsku w przychodni SPZZOZ (szpitalnej) przy ul. Sienkiewicza. Od 2008 r. mamy bowiem pracownię stacjonarną, która ma tę przewagę nad mammobusem, że wyniki są do odbioru szybko i na miejscu, a w razie stwierdzenia zmian, także na miejscu jest poradnia onkologiczna.
Niestety, badań profilaktycznych już w płońskiej pracowni mammografii wykonać nie można, ale żeby było po polsku - czyli absurdalnie - można za to wykonywać badania specjalistyczne!
O tej sytuacji poinformowały nas mieszkanki Płońska, którym odmówiono zapisów ze względu na brak kontraktu w tym zakresie z mazowieckim NFZ.
Zapytaliśmy więc dyrektora SPZZOZ w Płońsku - Józefa Świerczka, o to, co się stało, że około tysiąca pacjentek rocznie (średnio licząc) zostało pozbawionych dostępu do bezpłatnych badań profilaktycznych.
- Trudno jest mi ocenić, co nagle sie stało, skoro przez lata byliśmy bardzo dobrze oceniani - mówi dyrektor. - Na skutek negatywnej oceny audytu klinicznego pracowni mammografii w SPZZOZ w Płońsku badania wykonywane w ramach programu profilaktyki raka piersi zostały zawieszone. Nie zgadzamy się z oceną przeprowadzonego audytu, która naszym zdaniem jest niesprawiedliwa. W związku z tym jesteśmy w trakcie opiniowania przedstawionych materiałów podlegających audytowi u ekspertów w zakresie mammografii. Jedną pozytywną dla nas opinię już otrzymaliśmy. W dalszej części naszych działań planujemy odwołanie do Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego i innych instytucji - zaznacza Józef Świerczek.
Kontrolę jakości wykonuje nie Narodowy Fundusz Zdrowia, ale Wojewódzki Ośrodek Koordynujący Populacyjne Programy Wczesnego Wykrywania Raka Piersi w Warszawie - zgodnie z zapisami Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 30 sierpnia 2009 roku w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu programów zdrowotnych (Dz.U.09.140.1148 z późn.zm.).
- Zalecenia pokontrolne zostały przez SPZZOZ wykonane - zapewnia dyrektor Świerczek. - Potem Wojewódzki Ośrodek Koordynujący przekazał wyniki kontroli, jak również informację z SPZZOZ o realizacji zaleceń pokontrolnych, do Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ - opisuje dyrektor.
- Jednak Wojewódzki Ośrodek Koordynujący nie przeprowadził ponownej kontroli jakości. Dziwię się, bo skoro przyjął nasze sprawozdanie z wykonania zaleceń pokontrolnych, to czemu wydał negatywną ocenę funkcjonowania pracowni? - zastanawia się dyrektor płońskiego SPZZOZ.
Z decyzją WOK nie zgodził się również kierownik Zakładu Radiologii SPZZOZ w Płońsku dr Przemysław Dul, który wystąpił o ocenę do prof. dr hab. med. Małgorzaty Tacikowskiej. - I ta ocena jest kompletnie różna od opinii WOK. Dlatego będziemy się wszelkimi możliwymi sposobami odwoływać od negatywnej opinii - zapewnia Józef Świerczek.
Płońska pracownia mammografii w liczbach:
Ocena działania
2008 r. - 35 miejsce na 284 ośrodki oceniane;
2010 r. - 70 miejsce na 254 ośrodki oceniane, w tym 8 miejsce na 39 ośrodków w województwie mazowieckim;
2011 r. - 57 miejsce na 246 ośrodków ocenianych.
Kwota kontraktu i ilość pacjentek
2012 r. - 91 245,60 zł. i 1102 pacjentki;
2013 r. - 76 258,80 zł. i 921 pacjentek.
Oto Polska właśnie
W polskim systemie ochrony zdrowia paradoksów nie brak, więc i w Płońsku mamy z takim do czynienia.
O ile podstawy - czyli badań profilaktycznych - wykonywać tu nie można, to już specjalistykę jak najbardziej.
Pracownia Mammografii bowiem funkcjonuje i świadczy usługi na rzecz wszystkich szpitalnych poradni (w tym oczywiście onkologicznej), pacjentek z oddziałów szpitalnych oraz kontrahentów SPZZOZ w Płońsku. Czyli z rakiem można się badać, bez raka dla grupy najbardziej zagrożonej takiej możliwości nie ma.
Dzieje się tak dlatego, że profilaktykę ocenia specjalny zespół profilaktyki, a procedury szpitalne (już np. wobec kobiet chorych) inna ekipa. Bardzo dobrze, że Wojewódzki Ośrodek Koordynujący Populacyjne Programy Wczesnego Wykrywania Raka Piersi w Warszawie ma tak wyśrubowane normy, ale przecież równie dokładnie (o ile nie bardziej) należy wykonać badanie na zlecenie specjalisty onkologa u pacjentki z podejrzeniem lub stwierdzeniem występowania zmian w piersiach.
Paradoksalnie nawet najnowocześniejszy sprzęt nie gwarantuje, że można na nim prowadzić badania profilaktyczne - w Radomiu i Przysusze poradnie z nowymi cyfrowymi mammografami również otrzymały ocenę negatywną i nie mogą tych badań świadczyć. Z kolei pracownicy negatywnie ocenionych pracowni w zakresie profilaktycznym także nie mogą być złymi fachowcami, skoro zajmują się równolegle stanami chorobowymi, w tym w stopniu zaawansowanym. Co więc kobiety mają teraz robić?
- Tak jak powiedziałem, wykorzystamy każdą możliwość do zmiany decyzji. Po drugie, nie ma przeszkód formalno-prawnych, żeby inne placówki stacjonarne realizujące profilaktyczne badania mammograficzne dla populacji kobiet w wieku 50-69 lat wykonywały badania mammograficzne pacjentkom z powiatu płońskiego, ponieważ nie obowiązuje rejonizacja. Tak więc nie można odmówić pacjentce wykonania badania ze względu na miejsce zamieszkania. To rozwiązanie awaryjne, bo mamy nadzieje na odblokowanie naszej pracowni dla profilaktyki - mówi dyrektor SPZZOZ w Płońsku Józef Świerczek.
My podpowiadamy jeszcze inne rozwiązanie: w wielu szpitalach i ośrodkach w Polsce bierze się wtedy skierowania od specjalistów i wtedy badania są, nawet jeśli (czego życzymy) okażą się chuchaniem na zimne.
Bo skoro premier zlecił ministrowi Bartoszowi Arłukowiczowi zmniejszenie kolejek do specjalistów do końca marca, a z drugiej strony inne służby systemu blokują tak potrzebną profilaktykę i zwiększa to ze strachu lub zapobiegliwości zapotrzebowanie na działanie specjalistyczne, to albo trzeba zmienić ministra, albo niespójne procedury.
Piotr Kaniewski