„Zwróćmy uwagę, jak urzędnicy nas, zwykłych Kowalskich, mocno prześladują. Żyję w państwie, które żąda ode mnie wszystkiego na najwyższym poziomie - chodzi o „kasę", ale w zamian daje mi byle gówno. To jest terror" - mówi, snując wizje na 2014 rok słynny jasnowidz Krzysztof Jackowski.
Według Krzysztofa Jackowskiego w 2014 roku czeka nas coraz większy urzędniczy „terror" i wyludnienie. Krzysztof Jackowski, który pomaga policji w w rozwiązywaniu wielu spraw, w jednym z wywiadów dla Onet-u zapowiada w 2014 roku, jak i w każdym następnym, narastające zniewolenie społeczeństwa przez urzędy i niskie zarobki - zjawisko w jego ocenie na pozór niezauważalne, ale z miesiąca na miesiąc coraz większe. - Każdego dnia budzimy się ze stresem. Każdy na świecie ma problemy, ale Polak ma jakoś je spiętrzone - podsumowuje jasnowidz.
„Zwróćmy uwagę jak urzędnicy nas zwykłych Kowalskich mocno prześladują. Żyję w państwie, które żąda ode mnie wszystkiego na najwyższym poziomie - chodzi o „kasę", ale w zamian daje mi byle gówno. To jest terror" - mówi Krzysztof Jackowski
- zobacz materiał filmowy
Jak relacjonuje płońszczanin, który wyjechał „za chlebem" do Wielkiej Brytanii i któremu zdarzyło się „wystąpić w roli" petenta w jakimś tamtejszym urzędzie, zaskoczony był miłym, rzeczowym i pomocnym traktowaniem przez pracowników urzędu. Jak jest pod tym względem u nas - różnie.
Ucieczka za granicę
Kolejnym następstwem życia w antyspołecznym kraju według Jackowskiego, będzie kolejna wyludniająca kraj fala emigrantów, którzy opuszczą Polskę. Ma ich nadal przybywać. Jasnowidz przytacza statystykę na przykładzie Człuchowa, w którym mieszka. Porównywalny z Płońskiem Człuchów, który tak jak Płońsk jest także stolicą powiatu, liczył sobie 17 - 18 tys. mieszkańców, a teraz zrobiło się 14 tys. - Czy tyle osób zmarło? Nie. Uciekło... - mówi Krzysztof Jackowski. - Nie może być w Polsce dobrze, jeżeli jest ona wyludniana. Oni nie chcą tu wracać, bo chcą mieć po prostu spokój - podsumowuje Jackowski.
Uciekamy za granicę i co najgorsze, choć Polacy otrzymują tam często najniżej płatną pracę, to i tak stać ich bez problemu na wiele rzeczy nieosiągalnych za polskie wypłaty. Pracując np. w Wielkiej Brytanii czy Irlandii, emigrantów z Polski stać na podstawowe opłaty, takie jak mieszkanie, czy wyżywienie, a także na odłożenie jakiejś sumy pieniędzy, przeloty do Polski itp. nie mówiąc o emerytalnym czy zdrowotnym ubezpieczeniu indywidulanym.
Ten fakt potwierdza większość osób, które zdecydowały się opuścić Ojczyznę.
W Płońsku z kolei zanika także lokalna-rodzima przedsiębiorczość, szczególnie w branży handlowej wypierana przez potężne sieciówki z zachodnim kapitałem.
Zjawisko wyludniania obserwujemy również w Płońsku. Jak podaje GUS, 31.12.2008 r. było w Płońsku zameldowanych 22.256 osób, w tym 10.527 mężczyzn oraz 11.729 kobiet. Ludność w wieku przedprodukcyjnym stanowiła 19,9 % ogółu ludności w Płońsku; ludność w wieku produkcyjnym stanowiła 66,4 % ogółu ludności miasta; w wieku poprodukcyjnym znajdowało się 13,7 % ludności miasta. Dziś jest nas mniej realnie, nawet jeśli dane meldunkowe pokazują coś innego.
Jak czytamy z kolei w planie rozwoju lokalnego Gminy Miasta Płońska na lata 2005 - 2013, obserwuje się niepokojący odpływ ludzi młodych, dla których związki rodzinne w krajach UE i otwarcie granic, dają możliwość podjęcia dobrze płatnej pracy i życie w ustabilizowanym gospodarczo kraju.
Plan przedstawia także kilka przyczyn takiej sytuacji: „Możliwości edukacji na terenie Płońska oprócz filii jednej wyższej uczelni, kończą się na etapie szkolnictwa średniego, co również w znaczącym stopniu wpływa na odpływ młodych, pragnących dalej się kształcić i najbardziej operatywnych ludzi do ośrodków miejskich dających możliwość bardziej atrakcyjnych i ustabilizowanych perspektyw życia. Ludzie młodzi emigrują głównie do Warszawy. Jeśli chodzi o pracę zarobkową za granicą, to większość z osób wyjeżdżających z miasta podejmuje pracę na terenie Wielkiej Brytanii" - czytamy w opracowaniu planu.
Według prognozy zmian demograficznych w Płońsku liczba ludności w stolicy powiatu stopniowo „topnieje". W 2004 roku wynosiła 22.473 mieszkańców, a w 2013 - 22.191 (dane meldunkowe). Oprócz migracji ludności do zmniejszania się populacji przyczynia się także niż demograficzny i umieralność.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że przepowiednia Krzysztofa Jackowskiego ma spore szanse się ziścić.
Krzysztof Jackowski zajmuje się jasnowidzeniem od ponad 20 lat. Pomagając policji z całej Polski rozwikłał wiele spraw kryminalnych. Wszystkie jego działania są udokumentowane. Przewidział m.in. losy zakończonych śmiercią politycznych karier Andrzeja Leppera i prezydenta Lecha Kaczyńskiegozobacz materiał filmowy na stronie Fundacji "Nautilus"
Do tej pory Jasnowidz pomógł w odnalezieniu ponad 700 osób i w rozwiązaniu ponad 1000 innych przypadków, takich jak odnalezienie dzieł sztuki, zwierząt, czy też zagubionych dokumentów. (DK)Zdjęcie tytułowe: Krzysztof Jackowski, fot. czlochow.naszemiasto.pl