W różnych środowiskach lokalnych, regionalnych czy krajowych są osoby, które je formują i kształtują. Taką postacią była Grażyna Opolska - po prostu fachowiec w dziedzinie spraw rolnych, rozwoju regionalnego i społecznego. Pani Grażyna to osoba o głębokiej wiedzy teoretycznej i praktycznej, której jednak świadomość własnej wartości nie oddalała od ludzi. Wręcz przeciwnie, była blisko i chętnie dzieliła się wiedzą, doradzała, wspierała i lubiła widzieć efekty wspólnej pracy.
Mężczyźni w Polsce mają przeświadczenie, że w polityce, wielu zawodach, na polu czy przy organizacji wielkich przedsięwzięć to oni trzymają stery w rękach. Ale nie żal mi, jako facetowi, powiedzieć, że coraz częściej jest odwrotnie. Pani Grażyna Opolska była nie tylko szyją, kręcącą głową mężczyzn otaczających Ją w pracy i działalności, lecz przede wszystkim była równocześnie głową. Jak ważne były Jej działania w sferze rozwoju polskiej wsi i małych społeczności lokalnych, przekonujemy się już, a część efektów dostrzeżemy dopiero jeszcze długo po Jej przedwczesnej i tragicznej śmierci.
Zapamiętamy Ją jednak nie z nadmiernie eksponowanych obrazów wypadkowych, ale z tych chwil, kiedy spotykaliśmy tę energiczną, konkretną i uśmiechającą się często Panią Grażynę.
Dziś wspominamy Ją jeszcze wstrząśnięci poranną wiadomością z ubiegłego czwartku. Jeszcze przeklinamy okrutny Los bądź Przeznaczenie, nie godzimy się z takimi wyrokami....
I taki ten czas być musi. Dziś żałujemy straty, z czasem zaczniemy doceniać spadek i dla naszej społeczności, jaki pozostawiła Pani Grażyna oraz niewidzialny zapis, by w pracy na rzecz ludzi i rozwoju regionu nie ustawać.
Są takie osobistości, których odejście wymaga szczególnego wspomnienia, zatrzymania się, by pomyśleć szerzej i głębiej. Nie o okolicznościach nieodwracalnego zdarzenia, ale o tym, że każdy, dosłownie, musi „na maksa" wykorzystywać swoje życiowe szanse i realizować posłannictwo na rzecz drugiego człowieka. Każdy ma w sobie iskrę boską i każdy może z niej wykrzesać ogień służący innym. Taka własnie była Pani Grażyna i taką Ją zapamiętamy.
Dziś publikujemy wspomnienia kliku osób, ale wspomnijmy Grażynę Opolską wszyscy, bo takie chwile wbrew wszystkiemu mają również wielką wartość dla tych, którzy są jeszcze po tej stronie.
Piotr Kaniewski
Panią Grażynę Opolską poznałem, gdy tylko zacząłem zajmować się działalnością społeczno-polityczną w naszym powiecie, czyli około 2000 roku. Spotykaliśmy się podczas różnych wydarzeń. Startowaliśmy w tych samych kampaniach samorządowych, parlamentarnych, oczywiście z różnych ugrupowań.
Gdy byłem sekretarzem Płońska pani Grażyna kierowała Regionalnym Centrum Doradztwa Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich „Poświętne", a potem, od 2007 roku była sekretarzem gminy Płońsk, tak więc sekretarzowaliśmy przez przysłowiową miedzę. Gdy została zastępcą dyrektora Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego miałem okazję wielokrotnie spotykać się z Nią, pracując już wówczas w Urzędzie Marszałkowskim. A od czterech miesięcy - od kiedy objąłem stanowisko dyrektora MODR - pracowałem z Panią Grażyną bezpośrednio.
Nasze drogi od 13 już lat wielokrotnie się krzyżowały.
Miała mnóstwo energii, zapału i pomysłów. Zawsze uśmiechnięta... Trudno mi się pogodzić z jej tak nagłym i tragicznym odejściem. Jeszcze 4 grudnia, w przededniu tragicznej śmierci, cieszyła się ze zorganizowanej przez siebie konferencji poświęconej Wspólnej Polityce Rolnej 2014 - 2020 oraz zadaniom dotyczącym programów rolnośrodowiskowych.
5 grudnia, gdy zdarzył się wypadek, czekałem na Panią Grażynę w Warszawie. Mieliśmy rozmawiać w Departamencie Strategii Urzędu Marszałkowskiego na temat Parku Naukowego, który ma powstać w Poświętnym. Niestety, na to spotkanie już nie dojechała ...
Całe swoje życie poświęciła pracy na rzecz rozwoju polskiej wsi, walczyła z wykluczeniem społecznym, aktywizowała społeczność wiejską, organizowała konferencje oraz szkolenia dla rolników i doradców... Była zawsze aktywna, zawsze blisko potrzeb rolników i mieszkańców mazowieckiej wsi...
Straciliśmy wspaniałego, skromnego, mądrego, pełnego energii i pomysłów człowieka.
Andrzej Kamasa
- dyrektor Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Warszawie
Zapamiętałem panią Grażynę Opolską jako osobę bardzo energiczną, życzliwą i uśmiechniętą, pełną optymizmu i wiary w ludzi, zaangażowaną w podejmowane przez siebie inicjatywy, w szczególności dotyczące jej profesji, żywo interesującą się sprawami miasta i gotową do współpracy.
Nasze wspólne pomysły i siły łączyliśmy m.in. podczas pracy nad pozyskiwaniem środków i dotacji unijnych. Ostatnio uzgadnialiśmy działania na rzecz budowy Mazowieckiego Parku Naukowo-Technologicznego w Poświętnem.
W mojej pamięci pani Grażyna zapisze się jako uczestnik licznych uroczystości lokalnych i patriotycznych oraz wyjątkowa osoba, która skutecznie potrafiła pogodzić pracę zawodową z misją samorządowca - będąc najpierw radną Gminy Płońsk, a następnie jej sekretarzem.
Wierzę, że Jej dzieło będzie kontynuowane i przyniesie pozytywne efekty dla naszego miasta, ziemi płońskiej i Mazowsza.
Andrzej Pietrasik
- burmistrz Płońska
Znałem Grażynę kilkanaście lat. Jej śmierć tak bardzo mnie zaskoczyła...
Współpracowaliśmy ze sobą najpierw w Radzie Rodziców przy płońskim „ogólniaku", której była przewodniczącą, później kiedy została sekretarzem Gminy w Płońsku, a ostatnio już jako z Zastępcą Dyrektora MODR w Warszawie.
Będę Ją wspominał jako bardzo konkretną i kompetentną kobietę. Była uparta, wiedziała czego chce i nigdy nie odpuszczała.
Ceniłem Ją za jej pracowitość, oddanie sprawie i wielką życzliwość dla ludzi. Ciągle była w biegu, dużo pracowała. Wiele czasu poświęcała sprawom społecznym.
Straciliśmy mądrego, bardzo wartościowego człowieka, który wiele dla naszego powiatu zrobił.
Będzie mi jej brakowało.
Andrzej Stolpa
- wicestarosta płoński
Nasza Grażynka (rozmowa telefoniczna z 5 grudnia)
Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci. To ledwie kilka godzin od wypadku, już czujemy Jej brak, żal, złość na splot okoliczności, które nam Grażynę zabrały. Ale jedno wiem na pewno, niezależnie od czasu, który minie od Jej śmierci - była przede wszystkim fantastycznym Człowiekiem, właśnie przez duże „C".
Podziwiałam Ją, podobnie inne osoby z Lokalnych Grup Działania. Miała przecież masę zajęć, wiele sukcesów i w tym sensie można by powiedzieć, że była osobą spełnioną. Ale zawsze coś Ją pociągało do podejmowania kolejnych wyzwań. Wszystko to - można powiedzieć - w obrębie zainteresowań zawodowych, ale też społecznych.
Nasza Pani Prezes po prostu służyła ludziom, podpowiadała rozwiązania, kreowała cele wspólnych działań i była przede wszystkim niesłychanie skuteczna. Tak było z naszą Lokalną Grupą Działania „Przyjazne Mazowsze", którą stworzyła i od założenia była szefową. Uczyła nas wszystkich, jak dla kobiet i rozwoju obszarów wiejskich w regionie wykorzystywać możliwości z polskiego członkostwa w Unii.
To niesłychanie ważna sprawa, bo drobnymi kroczkami doszliśmy do takich wyników, że na aktywizację zawodową pań, rzeczywisty rozwój w niszowych dotąd dziedzinach udało nam się uzyskiwać wielomilionowe dofinansowania. Tylko w styczniu tego roku dzięki Grażynce nasze wnioski na 4,5 mln uzyskały pozytywne oceny.
Ale nie to było najważniejsze. Dla Niej naprawdę liczył się człowiek i jego potrzeby. Zawsze perfekcyjnie obeznana z tematem potrafiła nas - współpracowników oraz osoby potrzebujące wsparcia i przewodnika skierować na drogę rzeczywistego rozwiązanie problemu. Nie traciła czasu na biadolenie.
To był wulkan energii z wielkim sercem. Grażynka potrafiła być stanowcza i nawet może ostra, ale wobec silniejszych. Ona, osoba o wyjątkowych kompetencjach, nie bała się ministrów branżowych, szefów, a nawet prezydentów. Liczyła się sprawa do załatwienia, poprawa warunków na rozwój regionu, powiatu czy gminy, a nie kalkulacja.
Ja nigdy nie spotkałam takiej osoby, która znając swoją wartość nie epatowała tym, nie tworzyła dystansu, była po prostu szczera i wyrozumiała. Taką Ją wszyscy szanowaliśmy i lubiliśmy siebie nawzajem.
Niesłychanie naszemu środowisku będzie Jej brak.
To jest też ogromna strata dla społeczności lokalnej regionu o charakterze rolniczym-producenckim. Grażynka była po prostu wyjątkowym Człowiekiem i fachowcem. Trudno zresztą mówić w czasie przeszłym, bo jej dzieła nadal nas otaczają. I w ten sposób Ona też z nami będzie nadal.
Małgorzata Najechalska
- wiceprezes Lokalnej Grupy Działania „Przyjazne Mazowsze" w Płońsku
Uroczystości pogrzebowe śp. Grażyny Opolskiej miały miejsce w środę 11 grudnia 2013 r. w kościele św. Maksymiliana w Płońsku o godzinie 11. Po nabożeństwie pogrzeb nastąpił na Cmentarzu Komunalnym w Szerominku k/Płońska.