Frekwencja na Marszu 4 Czerwca według rządowej propagandy TVP info stopniała pięciokrotnie i wyniosła 100 tys. osób a nie faktyczne pół miliona. Krzywe zwierciadło rządowej telewizji po raz kolejny przekroczyło wszelkie skale dezinformacji, tym razem na tyle, że nie wytrzymał tego nawet były szef stacji...
Relację z marszu TVP sprowadziła do podkreślenia rocznicy upadku rządu Jana Olszewskiego oraz cytujemy „31. rocznicy zdrady Polski przez Tuska o komunistów”. Zamiast tłumów na Placu na Rozdrożu widzowie TVP zobaczyli archiwalne zdjęcia z posiedzenia Sejmu I kadencji.
Uczestników marszu do którego wezwał lider opozycji wcześniej, za sprawą rymowanego wpisu Tomasza Lisa propagandyści PiS porównali do zwolenników obozu zagłady w Auschwizt w bulwersującym spocie. Na stronie TVP info tuż po wczorajszym wydarzeniu czytamy o łopatologicznych napisach na transparentach osób biorących udział w wydarzeniu oraz wulgaryzmach i znaku błyskawicy piętnowanej przez TVP jako stylizowanej na faszystowską runę – symbol zwolenników zabijania dzieci w łonach matek. Ja zwykle kłamstwa sięgające zenitu prymitywnej propagandy, kłamstwa o których przekonali się naocznie uczestnicy przyniosły i przyniosą propagandzie rządzącym odwrotny skutek. Aby utrudnić uchwycenie z lotu ptaka ogromnych, ciągnących się po horyzont tłumów i umniejszyć skalę marszu rząd zakazał lotów dronów nad Warszawą pod groźbą kary 5 lat więzienia... W momencie gdy czoło marszu wchodziło na Plac Zamkowy koniec tłumu znajdował się na Alei Szucha.Tę właśnie informację na temat zakazu dronów przekazał 5 czerwca News24.
Jak stwierdził dziennikarz Jan Piński uczestnik Marszu 4 Czerwca oraz były pracownik Telewizji publicznej przed rządami PiS, TVP po marszu próbuje zaklinać rzeczywistość do granic śmieszności i frekwencję określiła na 100 - 150 tys. działaczy partyjnych Platformy Obywatelskiej, nie przejmując się tysiącami zdjęć i filmów pokazujących Półmilionowy tłum z całej Polski.
"Kłamstwa „telewizji jednego widza” sprawiły, że nawet ludzie kojarzeni z tą władzą nie wytrzymali. Były dyrektor TVP 1 za rządów PiS Jan Pawlicki napisał w ten sposób: można przedstawić ten marsz tak, jak to zrobiły „Wiadomości” i portal Pereiry, ale zwyczajnie nie będzie to prawda. Skala dezinformacji państwowych mediów osiągnęła poziom Rosji/Białorusi. TVP jest forpocztą ruskiego miru w waszych domach. Propaganda jest laboratorium języka władzy, meblowaniem głów. Moje porównanie jest absolutnie uzasadnione. Ruski mir, to kłamstwo państwowych mediów”. - cytował wypowiedź byłego szefa TVP1 Jana Pawlickiego jeden z wydawców czsopisma "Historia bez cenzury" oraz portalu Wieści24 Jan Piński na swym kanale Yotube.
Jak podają wszystkie media oprócz TVP frekwencję marszu w rocznicę rodzącej się demokracji oraz pierwszych częściowo wolnych wyborów w 1989 r. szacuje się na ponad pół miliona osób, w tym sporą grupę, która dotarła nawet z odległych zakątków Polski. W marszu udział wzięli wszyscy ci, którzy mają dość autorytarnych rządów prezesa jednej partii i nie koniecznie byli to tylko i wyłącznie zwolennicy Platformy Obywatelskiej, co słychać wyraźnie w licznych wypowiedziach uczestników. Wśród tłumów osób na ulicach Warszawy nie zabrakło osób na wózkach inwalidzkich , które nie mogą doprosić się godnego traktowania i wparcia finansowego. Szalę goryczy przelało podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o komisji do spraw rosyjskich wpływów w kilkunastu punktach rażąco łamiącej Konstytucję RP, okreslaną wprost jako stalinowską i wymierzoną przeciw liderowi opozycji oraz wszystkim niesprzyjającym pratii PiS obywatelom. Prezydent Andrzej Duda w dniu marszu opuścił stolicę.
(DK)
Na zdjeciu: Marsz 4 czerwca w warszawie. Fot. plnsk24.pl