Są równi i równiejsi. Ci drudzy mają przywileje w zrujnowanej służbie zdrowia, która ma zapewniać w pierwszej kolejności opiekę za publiczne pieniądze notablom partii rządzącej.
- Deklarowanym celem reformy PiS ma być modernizacja szpitalnictwa, prawdziwym – centralizacja i nowe stanowiska dla nominatów partii rządzącej. Dla pacjentów skutki mogą być fatalne, podobnie jak dla samorządów będących właścicielami wielu szpitali. Dlatego wdrażanie pseudoreformy ma się rozpocząć w 2024 r., czyli już po wyborach parlamentarnych. Żeby uniknąć protestów w czasie kampanii – czytamy w Tygodniku Polityka.
Partia rządząca zachowuje się dokładnie tak, jak w „Folwarku zwierzęcym” Georgea Orwella. A więc wśród skandalicznych przywilejów, także te w szpitalach i leczeniu wybiórczym tylko dla tych równiejszych, czyli polityków PiS i ich rodzin, bo im się to po prostu należy. Opinię publiczną zbulwersował fakt, że miejsce na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej w Legnicy, gdzie przewidziana jest krótkotrwała, kilkudniowa, intensywna pomoc w nagłych i ciężkich przypadkach od dwóch i pół roku zajmowane jest przez męża marszałek Elżbiety Witek. Sprawę nagłośniło Radio Zet.
Sprawa męża Elżbiety Witek w prokuraturze
Na legnickim OIOM-ie jest tylko 10 miejsc. Z powodu braku łóżka niektóre osoby zmarły, ponieważ odmówiono im udzielenia pomocy. Jak informuje na swoim kanela mecenas Roman Giertych, sprawa wyszła na jaw po tym, jak jedna z pacjentek zmarła czekając 8 dni na miejsce na legnickim OIOM-ie. Córka zmarłej pacjentki złożyła zawiadomienie do prokuratury. Sprawa w prokuraturze się toczy, a w obronie pani marszałek wypowiedział się Jarosław Kaczyński nazywając zaistniałą sytuację brutalnym atakiem na rodzinę Elżbiety Witek. Jak zauważył mecenas, tu nie chodzi o atak, tylko o to, że wszyscy mają być równi wobec prawa, a sytuacja, gdzie mąż marszałek sejmu zajmuje miejsce specjalistyczne, które zwykle jest używane od 3 do 5 dni, a w skrajnych przypadkach trafia się tam na kilka tygodni jest niedopuszczalna. Jeżeli na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej pacjent przebywa aż dwa i pół roku, zamiast trafić do opieki paliatywnej to jest to sytuacja kuriozalna, która odbiera szansę na ratowanie życia innych pacjentów. Do takiej długotrwałej opieki przeznaczone są przecież specjalne ośrodki, a nie OIOM, który służy do ratowania życia. Opieka i leczenie na oddziale OIOM jest bardzo droga. Za 912 dni hospitalizacji męża Elżbiety Witek wydano 4,3 mln zł z pieniędzuy podatników - Dlaczego panie prezesie traktujecie swoje bóle, jak coś ważniejszego od bóli innych? - zapytał mecenas Roman Giertych.
Temat poruszył także Jan Piński, który stwierdził, że to nie jest standardowa procedura stosowana wobec wszystkich pacjentów, a jeśli pacjent nie rokuje poprawy po kilkunastu dniach, to się go z OIOM-u zabiera. - Taka sytuacja to ukłon w stronę marszałek Elżbiety Witek, ukłon ze szkodą dla pozostałych obywateli – ocenił dziennikarz.
(DK) plonsk24.pl
Zdjęcie ilustracyjne: plonsk24.pl