Od lat po opadach deszczu lub roztopach odwiedzających pieszo targowisko Manhattan regularnie wita wodna niespodzianka, niczym jak rów z wodą w biegu z przeszkodami. Czasem trudno ją obejść, a jeszcze trudniej przeskoczyć.
Wyremontowanych dróg i chodników przybywa, lecz w niektórych miejscach czas się zatrzymał. W samym wejściu na miejskie targowisko od lat po opadach deszczu wita odwiedzających dość trudna do pokonania kałuża wody. Trudno ją obejść, gdyż swoją powierzchnią roztacza się na całą szerokość bramy wejściowej, a jeszcze trudniej przeskoczyć, nie mówiąc o estetyce. To jedna z niechlubnych wizytówek targowiska Manhattan.
Problem podeszczowych niedogodności uliczno-chodnikowych zgłosiła radna Marianna Żebrowska podczas ostatnich obrad samorządu miejskiego w środę 23 listopada. Radna zwróciła uwagę na sporą kałużę, jaka tworzy się ostatnio na przejściu dla pieszych na ul. Zduńskiej zmuszając pieszych, aby przechodzili przed pasami lub za przejściem. Czasami jest tam woda po kostki. A co jeśli taki pieszy zapłaci mandat? Pytała radna Marianna Żebrowska. Podobna uciążliwa dla pieszych, rozległa przeszkoda pojawia się przy wjeździe do hali sportowej, a pewnie jest to przysłowiowa i w tym przypadku dosłowna kropla w morzu.
tekst/fot.(DK)
Na zdjęciu: brama wejściowa na targowisko Manhattan od strony parku 600-lecia.