Powiat w sprawie bezpańskich psów
„Ta pani potrzebuje naszej pomocy"
Płońszczanka Nina Gocejna od stycznia 2012 podjęła się niełatwego zadania pomocy bezpańskim lub źle traktowanym zwierzętom. Została inspektorką Pogotowia Dla Zwierząt w Warszawie na obszar powiatu płońskiego. Na pomoc zwierzętom, głównie psom, poświęca swój czas i energię. Jednak sama nie jest w stanie zrobić zbyt wiele. Mimo tego pomogła już 25 czworonogom, które dzięki niej nie trafiły do schroniska.
W środę 30 maja próbowała zainteresować tematem zarząd powiatu i radnych, bo problem bez mówienia o nim nie staje się wcale mniejszy. Ninę Gocejnę na sesję zaprosiła przewodnicząca Małgorzata Mucha w związku z minionym już dniem ochrony zwierząt (22 maja).
Samorząd miejski podpisał umowę ze schroniskiem w Pawłowie k. Ciechanowa zarządzanym przez Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Ciechanowie, czyli odpowiednik naszego PGK. Jak twierdzą urzędnicy, była to jedyna możliwość. Tam właśnie trafiają odłowione w Płońsku bezpańskie psy. Zdaniem Niny Gocejny schronisko powinno powstać pod Płońskiem, ponieważ rozładuje to sytuację związaną z bezdomnością zwierząt na naszym terenie, a odpowiednio zarządzane oszczędzi wydatków, ponieważ można uzyskać wynik nawet 99% adoptowanych czworonogów.
- Jestem traktowana jak wróg w urzędach - mówiła podczas obrad sesji społeczna inspektorka na powiat płoński Nina Gocejna. - Problem bezdomności zwierząt był, jest i będzie istniał. - Niestety sam nie zniknie. Myślę, że można tę sytuację w znacznym stopniu opanować. Jestem przekonana, że pracując tak jak dotychczas mogę zapewnić ponad 90% psich adopcji. Znalazłam dom dla 25 psów odłowionych lub znalezionych na terenie Płońska i powiatu. Większość z nich do czasu adopcji przebywało u mnie w mieszkaniu. Istnieją programy, dzięki którym w danym schronisku 99 % psiej populacji znajdzie domy.
- Moglibyśmy zajmować się adopcjami, jednak musimy mieć miejsce, gdzie zwierzęta do tego czasu będą mogły przebywać. Burmistrz Płońska obiecał mi dzierżawę działki, ale temat się rozwiał i nikt już o tym nie pamięta - informowała z mównicy podczas sesji Nina Gocejna.
15 +25...
Głos w dyskusji zabrał radny Adrian Dalecki, który kwestionował ekonomiczną zasadność takich działań.- W Jońcu o tej porze roku jest prawdziwa plaga bezpańskich psów - komentował radny. - Czy orientuje się pani, jaki jest koszt budowy i utrzymania schroniska i odłowu psów, i ile jest innych potrzeb, które dotyczą ludzi? - zwrócił się z pytaniem do inspektorki radny Dalecki.
Nina Gocejna poinformowała radnego, że z tym pytaniem powinien udać się do samorządów, a jeśli chodzi o koszty odłowu, to 25 psów z terenu Płońska i powiatu, którym od czasu, gdy została społeczną inspektorką znalazła dom i opiekowała się we własnym mieszkaniu, dołączyłoby do 15 psów, które zostały odłowione i przebywają w schronisku w Pawłowie. Łącznie byłoby ich 40. Koszty utrzymania tych zwierząt ponosi miasto. Miesięczny koszt utrzymania jednego psa w schronisku to kwota ok. 400 zł.
Tylko na papierze
W obronie inspektorki wypowiedział się radny Artur Czapliński i Henryk Kozakiewicz. - Ta pani potrzebuje naszego wsparcie i pomocy, a jest zasypywana pytaniami. Ustawa o ochronie zwierząt istnieje tylko na papierze. Wszystkie gminy w tym zakresie powinny skoordynować swoje działania. - wypowiedział się radny Kozakiewicz.
Doceniam i sprawdzę
Głos w dyskusji zabrała radna Elżbieta Wiśniewska, rzeczniczka płońskiego magistratu. Radna zapytała, czy zarząd powiatu będzie się angażował w działania na rzecz bezpańskich psów, dodając, że schronisko może okazać się dobrym i wbrew pozorom opłacalnym rozwiązaniem, ponieważ koszt utrzymania psa w schronisku jest wyższy niż koszt utrzymania dziecka w przedszkolu.
Rzeczniczka zapewniła, że sprawdzi całą sytuacje związaną z prośbą o wygospodarowanie pomieszczenia przez urząd miejski, dodając, że docenia inicjatywę Niny Gocejny, a miasto stara się wywiązać ze wszystkich działań zgodnie z nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, choć jest to bardzo trudne.
Swoją pomoc i współpracę zadeklarowała przewodnicząca rady powiatu Małgorzata Mucha, która zapewniła, że na takie cele pieniądze się znajdą, a działania będzie można podjąć w przyszłym roku.
Na zakończenie swoje stanowisko przedstawił wicestarosta Andrzej Stolpa. - Postaramy się udzielić pani Gocejnie pomocy, choć to nie wchodzi w zakres naszych zadań - oświadczył wicestarosta.
Temat bezpańskich psów poruszony został również podczas obrad ostatniej sesji rady miejskiej. Miasto wprowadziło specjalne ulgi w podatku od posiadania psa dla mieszkańców Płońska, którzy adoptuję zwierzę odłowione na terenie miasta. (DK)