Rada społeczna szpitala do prac w komisji dokonującej wyboru nowego dyrektora SPZZOZ w Płońsku oddelegowała wójta gminy Płońsk Aleksandra Jarosławskiego. Oddziały szpitalne funkcjonują, choć w najtrudniejszej sytuacji kadrowej jest interna. Wszystko wskazuje jednak na to, że sytuacja ulegnie poprawie, a przełomowym miesiącem dla szpitala będzie wrzesień.
W poniedziałek 29 sierpnia w trybie przyspieszonym zebrała się Rada Społeczna SPZZOZ w Płońsku. Dodatkowe spotkanie było efektem powiatowego sporu o to, kto to gremium powinien reprezentować w komisji dokonującej wyboru nowego dyrektora szpitala powiatowego. Na sesji nadzwyczajnej radni opozycji zgłosili szereg wątpliwości dotyczących wskazania Pawła Koperskiego do zasiadania w komisji konkursowej. – Co prawda pan Koperski jest przewodniczącym rady społecznej, ale naszym zdaniem sama rada powinna wyłonić swojego reprezentanta – wnioskowali radni, więc przewodniczący Mączewski i starosta Stolpa projekt uchwały wycofali i postanowili zaczekać na wskazanie rady.
Uczyniono to 29 sierpnia, a rada stosunkiem głosów 9 za, przy dwóch wstrzymujących oddelegowała do komisji konkursowej wójta gminy Płońsk Aleksandra Jarosławskiego. O ile nic się nie zmieni, to w środę 31 sierpnia rada powiatu powoła komisję konkursową w składzie: Anna Dumińska – Kierska, Paweł Dychto, Zbigniew Scharoch i Aleksander Jarosławski. Radni Dariusz Żelasko i Artur Czapliński otrzymali od starosty propozycję, by oni lub inne osoby z ich klubów weszły w skład komisji, jednak na sesji nadzwyczajnej obaj wykluczyli taką możliwość. Być może w środę dwa kluby zmienią swoje stanowisko w tej sprawie, bo uchwała będzie dopiero podejmowana.
Starosta Andrzej Stolpa na posiedzeniu rady społecznej tłumaczył, że zamieszanie ze wskazaniem Pawła Koperskiego do komisji wynikało z rozbieżności w interpretacji rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie delegowania do komisji konkursowej członka rady społecznej szpitala. – Dla jasności sytuacji woleliśmy projekt wycofać i poczekać na państwa gremialną decyzję – mówił starosta. Wójt gminy Nowe Miasto Sławomir Zalewski złożył wniosek, by kandydaturę do komisji głosować tajnie, jednak większość nie wyraziła zgody na to rozwiązanie.
- Na podjęcie decyzji o ogłoszeniu warunków konkursu mamy formalnie czas do 8 października, ale sądzę, że komisja z pewnością zadziała szybciej – mówił starosta Andrzej Stolpa.
Starosta rozpatrzy petycję
O ile w projekcie powiatowym w sprawie powołania komisji konkursowej było nazwisko przewodniczącego rady społecznej szpitala Pawła Koperskiego, to już na posiedzeniu rady jego kandydatury nie ponowiono. Rządzący w powiecie PSL nie forsował jej, mając zapewne w pamięci dość żenujący dla radnego Koperskiego przebieg dyskusji na sesji powiatowej, a także petycję podpisaną przez pracowników szpitala i mieszkańców powiatu o zmianę na funkcji przewodniczącego rady społecznej. O to w poniedziałek pytała Iwona Grażyna Łoniewska ze Społecznego Komitetu Obrony Szpitala Publicznego w Płońsku „Ulica”. – Jak państwo z rady społecznej odniosą się do tego oczekiwania mieszkańców? – pytała.
- Zgodnie ze statutem przewodniczącego Rady Społecznej SPZZOZ w Płońsku wskazuje starosta, o ile osobiście nie pełni tej funkcji – odczytał zapis Aleksander Jarosławski.
- W takim razie, jak do tego odniesie się starosta, zmieni pan przewodniczącego? – pytała dalej Grażyna Łoniewska.
- Z petycją dopiero się zapoznam, bo byłem na urlopie, kiedy do nas trafiła. Ważne będzie też to, ile pod nią widnieje podpisów – odpowiedział Andrzej Stolpa.
- To chyba nie jest najbardziej istotne, bo trzeba też pamiętać o wypowiedziach radnych powiatu w tej sprawie – oponowała przedstawicielka komitetu „Ulica”. – Proszę państwa, my pochodzimy z wyborów powszechnych i ponosimy odpowiedzialność prawną, finansową i polityczną, więc weryfikacja naszej pracy nastąpi jesienią 2018 roku. Dlatego nadal będziemy pracować w interesie publicznym, zgodnym z werdyktem wyborców z 2016 roku – odpowiedział starosta. – Oczywiście ustosunkujemy się do żądań zawartych w petycji – dodał.
„ Czy nie widzieliście terroru?”
Do sytuacji szpitala i wokół niego odniósł się obserwujący obrady rady społecznej Jerzy Borowski – radny gminy Płońsk, należący do Społecznego Komitetu „Ulica”. – To było oburzające, nazwanie ludzi zaniepokojonych sprawami lecznictwa ulicą. Tak być nie może – powiedział. - Ale zapytam państwa z rady społecznej, czy przez tyle lat nie wiedzieliście o terrorze w szpitalu? Poprzez taki styl zarządzania cierpieli pracownicy, a najbardziej pacjenci. Trwało to wiele lat i doprowadziło na skraj przepaści – mówił poirytowany mieszkaniec gminy Płońsk.
Jerzy Borowski stwierdził również, że przez lata obserwował także pozytywne przemiany infrastrukturalne szpitala. – To dobrze wykonana praca, która znacząco poprawiła i rozszerzyła bazę do działalności medycznej. Tylko, że w ślad za tym powinny iść inne działania, o których dziś mówi wezwany na pomoc w trybie nagłym Paweł Obermeyer. Czy trzeba było czekać tyle lat, by po doprowadzeniu kryzysu liczyć na pomoc anioła zbawcy? Można było uniknąć kłopotów i ściągnąć go wcześniej do pomocy – mówił Jerzy Borowski.
- A teraz proszę wszystkich o to, by nie dzielić się politycznie w sprawie szpitala, tylko zadziałać tak, by wreszcie właściwie i perspektywicznie zabezpieczyć zdrowie mieszkańcom i spokój pracownikom – wezwał Jerzy Borowski, co pracownicy szpitala obecni na posiedzeniu rady społecznej nagrodzili oklaskami.
- Szpital nie jest własnością partyjną. Jest tak, że my nim obecnie zawiadujemy, ale wszyscy powinni czuć się odpowiedzialni za jego byt – zaznaczył starosta Andrzej Stolpa.
Starosta skrytykował media lokalne za – jego zdaniem – podgrzewanie atmosfery i podawanie nieprawdziwych informacji. – Nie ma i nie było pomysłu prywatyzacyjnego. Kto tak mówi, chce destabilizacji. Nie ma także kandydata przywiezionego w teczce. Dotąd o konkurs pytały dwie osoby, m.in. z Legionowa, ale nie ma jeszcze przecież ogłoszonego konkursu. Dziś mogę powiedzieć, że chcemy, by przyszłym dyrektorem został dobry menedżer – mówił Andrzej Stolpa.
Starosta odniósł się również do wypowiedzi Jerzego Borowskiego. – Ja również nie twierdze, że wszystko było idealne, ale nie można potępić w czambuł całej pracy byłego dyrektora. Co do finansów należy brać pod uwagę sytuację ogólną szpitali publicznych w Polsce, które są niedofinansowane odpowiednio, występuje zbyt niska wycena kontraktowa tzw. punktów” oraz istnieje problem nie wypłacanych na czas nadwykonań. To też w znacznym stopniu przyczyniło się do kryzysu u nas – wyjaśniał starosta Stolpa.
- Ale do niemal agonii szpitalnej przyczyniły się również relacje rodzinne na linii były dyrektor z byłym starostą. To zaburza skuteczność kontrolną – zwrócił uwagę Józef Bluszcz, reprezentant wojewody mazowieckiego w Radzie Społecznej SPZZOZ w Płońsku.
Szpital z dobrą perspektywą
- Na Mazowszu płoński szpital jest w czołówce wysokości rocznego kontraktu. W kategorii szpitali powiatowych wyprzedza nas jedynie szpital w Grodzisku Mazowieckim. Te nasze około 50 mln zł stanowią dobre zabezpieczenie nawet dla znacznie szerszej oferty medycznej – powiedział Paweł Obermeyer, pełnomocnik starosty ds. organizacji lecznictwa, podczas zebrania rady społecznej szpitala.
Obermeyer wyjaśniał, że występuje jeszcze problem z obsadą lekarską na dyżurach dziennych na oddziale chorób wewnętrznych. – Tu jeszcze przez kilka najbliższych dni pojedziemy na światłach awaryjnych, bo dwoje dotychczasowych lekarzy zrezygnowało z pracy, jeden przebywa na zwolnieniu. Mniejszy kłopot jest z obsadą dyżurową nocną. Ale właśnie dziś zakończymy rozmowy z osobą, która jest specjalistką z zakresu interny oraz toksykologii i prawdopodobnie podejmie pracę u nas od początku września. O pracy na internie prowadzę też kolejne rozmowy, o czym na bieżąco będę informował. Ale nie jest to łatwe właśnie ze względu na powstały kryzys i atmosferę w szpitalu – wyjaśniał Paweł Obermeyer.
Pełnomocnik starosty przedstawił członkom rady społecznej swoją wizję rozwoju zakresu usług z jednoczesnym zabezpieczeniem działalności oddziałów.
– Właśnie dodatkowa specjalizacja pani doktor, o której powiedziałem, daje możliwości rozszerzenia świadczeń w ramach kontraktu na internę. Zatrucia organizmu lekami i innymi substancjami są coraz częstsze, a jedyny oddział toksykologii dla Mazowsza i Podlasia jest tylko w Szpitalu Praskim, który zresztą uruchomiliśmy tam w 2010 r. - mówił Obermeyer, przez kilka lat kierujący tym warszawskim szpitalem.
– Nie mówię, żebyśmy otwierali oddział toksykologii w Płońsku, ale uruchomili ten dział medyczny w obrębie oddziału chorób wewnętrznych, zwiększając przy tym finansowanie tego z dodatkowego źródła. To jednak wymaga wsparcia także z państwa strony i ze strony samorządu, by odbudowac dobry klimat wokół szpitala i wewnątrz niego – zwracał uwagę pełnomocnik ds. organizacji lecznictwa.
Paweł Obermeyer przedstawił również informację o rozmowach z zespołami diabetologów, kariologów i specjalistów z zakresu nefrologii. – Lekarze tych specjalności również wyrażają chęć do ścisłej współpracy z naszym szpitalem. Mamy za sobą szereg rozmów i chęć do realizacji projektów medycznych, bo schorzenia cukrzycowe, nerkowe i choroby układu krążenia są powszechne, więc należy zwiększyć zarówno dostępność lekarską w szpitalu, jak też upowszechniać programy profilaktyczne dla tych grup pacjentów – powiedział Obermeyer.
- Oczywiście nie da się wszystkiego stworzyć w tydzień lub dwa, ale sądzę, że przełomem będzie już wrzesień. Nie chodzi przecież o to, by ściągać do Płońska kogo się da, ale tak prowadzić rozmowy i tak profilować zespoły, by nie tylko ustabilizować szpital w jego dotychczasowych zakresach pracy, ale stworzyć nowe perspektywiczne obszary, które staną się wyróżnikami szpitala. To dziś bardzo ważne, by zagospodarowywać nisze i jednocześnie reagować na zwiększające się potrzeby zdrowotne pacjentów – opowiadał o swoim projekcie Paweł Obermeyer.
O tym, jaka będzie przyszłość płońskiej publicznej medycyny szpitalnej zdecyduje komisja i zarząd powiatu, wybierając nowego dyrektora. Na szali jest dobre i sprawdzone zabezpieczenie medyczne oraz silny trend rozwojowy albo trwanie przeciętnego szpitala powiatowego, szarpanego konfliktami wewnętrznymi z nadmiernym rozmachem w wynagradzaniu niewielkiej grupy zaufanych dyrektora (jak to miało miejsce dotąd) i zwalanie winy za kryzysy wyłącznie na płatnika państwowego lub media (co też było stałym wytłumaczeniem kłopotów).
Piotr Kaniewski
Na zdjęciu tytułowym: Jolanta Borowska, Iwona Grażyna Łoniewska i Jerzy Borowski – reprezentanci Społecznego Komitetu Obrony Szpitala Publicznego w Płońsku „Ulica”.
PS. 31 sierpnia starosta płoński w wiadomości przesłanej do redakcji odniósł się do swojej wypowiedzi z posiedzenia rady społecznej szpitala.
"W związku ze skomentowaniem mojej wypowiedzi w artykule „Kto podźwignie płoński szpital” z dnia 30.08.2016r na portalu plonsk24.pl w poniższym cytacie: „Starosta skrytykował media lokalne za – jego zdaniem – podgrzewanie atmosfery i podawanie nieprawdziwych informacji”, informuję, że zostałem źle zrozumiany. Nie było moją intencją krytykowanie mediów, ale miałem na myśli tych, którzy podgrzewają niezdrową atmosferę wokół szpitala, rozsiewając plotki i domysły, szczególnie za pomocą mediów społecznościowych. Za nieprecyzyjną wypowiedź przepraszam. Starosta płońsk Andrzej Stolpa"
trochę nieładny wpis. Ale co do rady, to nikt z jej członków nie dostaje pieniędzy za udział w pracach RS SPZZOZ