Do końca 2016 roku powstanie rondo na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i Żołnierzy Wyklętych. Przedsięwzięcie powiatowe zostanie zrealizowane przy wsparciu miasta, które ma przeznaczyć na ten cel 150 tys. zł. Radny Krzysztof Tucholski, który wcześniej optował za budową ronda zarzucił burmistrzowi oszustwo.
Batalia o budowę ronda na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Żołnierzy Wyklętych trwa od czasu zakończenia budowy obwodnicy wschodniej. Zarządcą drogi jest starostwo. Na fatalną organizację ruchu w tym miejscu narzekają kierowcy, a dowodem złej organizacji ruchu w tym miejscu są wypadki i kolizje, które sie tam wydarzyły.
Na początku kadencji opozycyjny przewodniczący Krzysztof Tucholski wraz z opozycyjnymi radnymi złożył wniosek o zmianę zapisów w budżecie - przeniesienie środków przeznaczonych na inne wydatki na budowę ronda w miejscu newralgicznego skrzyżowania. Wysokość przeznaczonej kwoty, to 300 tys. zł. Gdy opozycja straciła większość w radzie, pieniądze na drogowy cel zostały zdjęte. Teraz miasto zabezpieczyło 150 tys. zł, aby wesprzeć powiatową inwestycję, ponieważ zmieniły się warunki.
Krzysztof Tucholski zarzucał burmistrzowi wprowadzenie radnych w błąd, że informując podczas minionych obrad samorządu powiedział, iż to olsztyński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ma dokonać przebudowy skrzyżowania podczas rozbudowy krajowej „siódemki”.
- Zdjęliście pieniądze na rondo, bo posłuchaliście się pana Pietrasika, który was oszukał - powiedział radny Krzysztof Tucholski. Przedstawiłem państwu pismo, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad tego nie zrobi. I co się okazuje dzisiaj? Można? Jak ktoś chce, to można i co najważniejsze, że będzie to zrobione jeszcze w tym roku.
Z takim tokiem rozumowania radnego nie zgodził się burmistrz. - Zarzucił mi pan kłamstwo. Pójdę z panem do sądu, bo nie pozwolę żeby takie „wycieczki” pan na każdej sesji czynił - odpowiedział na zarzuty radnego burmistrz. - Zasadniczo zmieniły się okoliczności. Pan wpisał „na pałę” kwotę jaką pan chciał. Ja dostałem ofertę od pana starosty Andrzeja Stolpy z dokumentacją i z kosztorysem. Wiem jakiej kwoty starostwo potrzebuje, a pan powołuje się na pismo z GDDKiA, gdzie w końcowej części tego pisma jest zapis, że do właściciela drogi należy budowa ronda. Wszystko się dzieje tak, jak być powinno. Właściciel drogi po moim zgłoszonym pomyśle (myślę, że pan Stolpa się tego nie wyprze) żeby zbudować rondo tymczasowe, które ostatecznie tymczasowe nie będzie. Powiedziałem staroście, że jeśli powiat się przedsięwzięcia podejmie, to miasto dołoży 50% środków. Dziś możemy przeznaczyć 150 tys. Proszę nie zarzucać mi kłamstwa, bo możemy spotkać się w zupełnie innym miejscu - powiedział Andrzej Pietrasik.
Radny opozycji stwierdził, że zarzuca burmistrzowi kłamstwo, ponieważ jego zdaniem okłamał on swoich radnych. - To jest nagrane. Może mnie pan wzywać do sądu. Tylko proszę wziąć nagranie z tamtej sesji. Zdjął pan pieniądze, bo stwierdził pan, że GDDKiA zbuduje rondo. My zabezpieczając środki nie wiedzieliśmy, jaki będzie koszt. Zabezpieczyliśmy 300 tys. zł po to, żeby mógł pan rozmawiać z powiatem.
Burmistrz twierdził, że jeszcze miesiąc temu podczas wspólnego spotkania przedstawicieli GDDKiA ze starostą i wójtem oczekiwano realizacji budowy ronda przez generalną dyrekcję. Miasto, powiat i gmina wiejska otrzymało takie zapewnienie na piśmie. Burmistrz podrzucił też pomysł budowy ronda tymczasowego. Teraz, gdy te warunki uległy zmianie, budowa ronda docelowego przypadła w udziale powiatowi jako zarządcy drogi.
Radny Marcin Kośmider przypomniał, że od trzech lat o przebudowę skrzyżowania Sienkiewicza z obwodnicą wschodnią walczył jego kolega z klubu PiS, radny powiatowy Artur Czapliński. Jak się okazuje rozmowy na temat budowy ronda były już prowadzone przez urząd miejski tuż po wybudowaniu obwodnicy wschodniej w 2011 - 2012 roku. O tym przypomniała obecnym na sali szefowa wydziału planowania przestrzennego i gospodarki nieruchomościami UM Ewa Grzeszczak. Korespondencja i spotkania były przeprowadzone najpierw z warszawskim oddziałem GDDKiA z inicjatywy trzech samorządów – powiatowego, miejskiego i gminy wiejskiej. Później pertraktowano z olsztyńskim oddziałem GDDKiA, który przejął realizację przebudowy trasy nr 7 od Płońska do granic województwa warmińsko-mazurskiego.
Ostatecznie uchwałę przyjęto i do końca roku na skrzyżowaniu na które narzekają kierowcy powstanie kolejne rondo – najbezpieczniejsze skrzyżowanie dla kierowców i pieszych.
Równiez podczas sesji powiatu, która odbywała sie tego samego dnia, temat ronda był poruszony. Oświadczenie w tej sprawie odczytał radny Artur Czapliński, który potem wyraził przypuszczenie, że jego starania w tej sprawie odniosły wreszcie skutek. Choć trzeba przyznać, że także inni płońscy radni powiatu często ten temat poruszali podczas sesji i komisji.
- Właśnie dowiedziałem się, że samorząd miejski przyjał uchwałę w sprawie pomocy finansowej dla powiatu w sprawie budowy ronda - mówił starosta Andrzej Stolpa. - Mamy więc już zabezpieczone pieniądze na uruchomienie procedury dokumentacyjnej. Szacujemy, że rondo będzie kosztowłao trochę ponad 200 tys. zł i dzięki uzgodnieniu z GDDKiA możemy wreszcie sprawę doprowadzic do finału. Rondo na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza z Żołnierzy Wyklętych będzie przypominało to, które znajduje się u zbiegu ul. Płockiej, Zduńskiej i Rutkowskiego - wyjasnił Andrzej Stolpa.
(DK)
Na zdjęciu tytułowym: Groźna stłuczka na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i Żołnierzy Wyklętych w lipcu zeszłego roku. Fot. (DK)
W końcu. Oby do czasu zmiany organizacji ruchu nie doszło do śmiertelnego wypadku. Zastanawiam się tylko nad jednym. Dlaczego od razu, podczas budowy wschodniej obwodnicy nie zostało zaprojektowane i wybudowane rondo zarówno w tym miejscu jak i na skrzyżowaniu z ul. 19 stycznia, gdzie zmieniono organizację ruchu po wielu wypadkach.... Tak właśnie nasze pieniążki z podatków są szanowane... niestety. Nie wspominając o cierpieniu, bólu, stresie i kosztach związanych z tymi wszystkimi wypadkami które się wydarzyły w tych miejscach.