Kolektory słoneczne i termomodernizacja hali sportowej zamiast budowy bloku komunalnego i sali gimnastycznej przy Gimnazjum nr 1. Taki wniosek złożyła szefowa wydziału współpracy i rozwoju Lilianna Kraśniewska. Powodem jest m.in. brak projektu budowlanego i pozwolenia na budowę, urzędowe terminy i możliwość skorzystania z nowego, rządowego projektu. Radni opozycyjni byli bardzo niezadowoleni.
Jak dowiadujemy się z uzasadnienia uchwały, do przesunięcia środków budżetowych z budowy bloku komunalnego i sali gimnastycznej zmusił fakt, iż w pierwszej kolejności konieczne jest opracowanie projektu budowlanego dotyczącego realizacji zadań i uzyskanie prawomocnego pozwolenia na budowę. Pojawiła się też możliwość 50% dofinansowania budowy bloku komunalnego z nowego projektu rządowego, zakładającego 50% mieszkań dla osób wychowujących dzieci. Aby skorzystać z programu miasto musi posiadać projekt i pozwolenie na budowę. Tych wymogów dzisiaj urząd nie spełnia, dlatego przesunięto wymienione środki przeznaczone na budowę bloku na dokończenie inwestycji w hali sportowej. Pieniądze zostały przeznaczone na dokończenie ostatniego etapu termomodernizacji MCSiR.
Radna Magdalena Dobrzyńska pytała, jaki jest średni czas oczekiwania na mieszkanie i jak długa jest kolejka osób, które na mieszkania w Płońsku oczekują. Na pytanie odpowiedziała radna Agnieszka Gzylewska, która zasiadała w komisji mieszkaniowej jako przewodnicząca. - Ludzie czekają po 7 - 8 lat na mieszkania. Teraz będą czekać następne dwa lata - odpowiadała radna.
Z dalszej wypowiedzi wynika, że złożonych jest ok. 200 wniosków. Sześćdziesiąt osób czeka na zamianę mieszkań, wśród nich są przypadki, że dwie rodziny mieszkają na 32 metrach kw. wraz z dziećmi. Jeszcze na dodatek, jak zauważyła radna Gzylewska, nie wiadomo czy za dwa lata miasto otrzyma dofinansowanie.
O wyjaśnienie takiej decyzji przesunięcia środków poproszono szefową wydziału współpracy i rozwoju UM Liliannę Kraśniewską. - Chodzi o to, że do 19 kwietnia musimy się rozliczyć z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przyszła faktura do zapłaty. Okazało się, że pieniądze są zagwarantowane, ale nie „na takich paragrafach", jak być powinny - mówiła dyrektorka miejskiego wydziału.
Jak się okazuje, od dokończenia inwestycji termomodernizacji i instalacji kolektorów słonecznych w MCSiR, uzależniona jest możliwość pozyskania dalszych środków pieniężnych. Zadanie musi zostać wykonane do końca kwietnia przyszłego roku.
Nowy rządowy projekt
Jak zaznaczył burmistrz, nie chodzi o rezygnację z budowy bloku komunalnego i budowy sali gimnastycznej. Miasto chce także skorzystać z pierwszej edycji programu społecznego budownictwa czynszowego, na który przeznaczono 4,5 mld zł. Realizatorem programu jest Bank Gospodarstwa Krajowego. Nowy program wymaga zawarcia umowy z gminą, uzyskania prawomocnego pozwolenia na budowę przed złożeniem wniosku i przeznaczenie co najmniej 50% mieszkań dla osób wychowujących dzieci. - Zamierzam z tego programu skorzystać - powiedział burmistrz Pietrasik
Zgodnie z propozycją burmistrza blok powstać ma na działce przy ul. Padlewskiego, od strony wschodniej, między Przedszkolem nr 4 a szpitalem - tuż obok garaży. Działka znajduje się na terenie uzbrojonym, z dojazdem, co obniżyłoby koszty budowy bloku.
Taki obrót spraw bardzo nie spodobał się radnym opozycji. Radny Wojciech Bluszcz miał wątpliwości dotyczące dokończenia inwestycji termomodernizacji i kolektorów w MCSiR. - Realizujemy bardzo poważną inwestycję, gdzie wartość umowy wynosi 2,68 mln zł - mówił radny Wojciech Bluszcz. - Odbiór jest przesuwany. Hala jest nieczynna osiem miesięcy. I tego zadania się nie zaplanowało, aby dach bieżni był docieplany tak przy okazji? Gdzie jest sens i logika? To tak samo, jak byśmy przy tapetowaniu pokoju zrobili dwie ściany w tapecie, a o dwóch pozostałych zapomnieli - mówił radny Bluszcz.
W odpowiedzi opozycyjny radny od szefowej wydziału Lilianny Kraśniewskiej usłyszał, że dokumentacja projektowa została wykonana w 2011 roku i zakładała to, co zostało wykonane. Wniosek o dofinansowanie inwestycji złożono w 2013 r. Ponieważ w ramach tego samego zadania, tak „przy okazji", pojawiła się możliwość docieplenia pozostałych ścian.
- Pierwsza część inwestycji została wykonana za kwotę 2 mln 920 tys. zł. Szacunkowy koszt planowanego dokończenia zadania - docieplenie ściany przy basenie, stropodachu i bieżni to 1 mln 300 tys. zł. - wyjaśniała szefowa miejskiego wydziału.
Budowa nie ruszy, bo pan tego nie chce
Radny Krzysztof Tucholski stwierdził, że ten punkt porządku obrad powinien trafić pod obrady komisji gospodarczej i znaleźć się w porządku obrad następnej planowej sesji. - Większość radnych głosowała za tym, aby w Płońsku powstał kolejny blok komunalny, bo jest deficyt mieszkań, a pan burmistrz za dwa lata wymyślił sobie jakiś własny projekt - mówił radny Krzysztof Tucholski. - Zamiast przesuwać środki pieniężne na jakiś projekt, który ma być realizowany za dwa lata powinien wykorzystać środki, które pojawią się w budżecie w tym właśnie okresie w przyszłości - powiedział były przewodniczący.
- My „daliśmy" na blok komunalny, aby ta budowa jeszcze w tym roku ruszyła. Ja wiem, że nie ruszy, bo pan tego nie chce - stwierdził radny Tucholski. - To ta sama śpiewka, jak na poprzedniej sesji - zabraliście z ronda, zabraliście wszystkie pieniądze z dróg i z remontów. Ja mam do was prośbę: porozmawiajmy ze swoimi wyborcami, co na ten temat sądzą. Po co mamy wydawać własne środki i współpracować z powiatem. Zapomnijcie, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad cokolwiek zrobi. To jest taka sama sytuacja, że za dwa lata obiecuje się jakiś program, o którym już można zapomnieć. To nie jest decyzja, która ma służyć burmistrzowi, tylko mieszkańcom. Jaki jest deficyt mieszkań? Sami państwo wiecie. Jaką decyzję podejmiecie? - pytał radny opozycji, stwierdzając jednocześnie, że z rządowego programu można skorzystać niezależnie od tego bloku, którego budowa miała ruszyć w tym roku.
- Na program pan woli poczekać, tylko niech pan spyta mieszkańców, czy chcą czekać następne dwa lata. Trzydzieści rodzin miałoby gdzie mieszkać. Nie jest pan w stanie zapewnić dziś nas ani nikogo, że pozyskamy te środki, ale oczywiście pan jest za tym, żeby te środki zdjąć. Super, gratulacje - zwrócił się do burmistrza były szef rady.
Dwa bloki, zamiast jednego
Z kolei burmistrz Andrzej Pietrasik widzi same plusy swojej decyzji. - Ja znam miejsce w szeregu. Mówię o propozycjach, które złożyłem radzie miejskiej – stwierdził burmistrz. - Decyzja o zmianie uchwały nie leży w mojej kompetencji. Mamy szansę pozyskać 50% dofinansowania na budowę. Zawsze będę podejmował próbę przekonywania państwa, że lepiej jest budować dwa bloki - jeden z dofinansowania z zewnątrz, a drugi z naszych środków lub jeden duży podzielony na połowę, niż budować jeden, na który nie ma pokrycia, nie ma pozwolenia na budowę i nie ma dokumentacji - powiedział burmistrz
- Jeśli w tym roku udałoby się spełnić te wymagania, to byłoby to bardzo szybkie tempo. Oczywiście, że zgadzam się z tym, że jest za mało mieszkań i zgadzam się z tym, że mieszkania są potrzebne, ale zgadzam się też z założeniami rządowego programu - 50% mieszkań dla osób wychowujących dzieci. To są te rodziny, które przychodzą do mnie na dyżur. Szczególnie trudno jest odmawiać osobom z problemami materialnymi, wychowującym małe dzieci - mówił Andrzej Pietrasik.
Radna Barbara Pawłowska dziwiła się, że na sporządzenie dokumentacji potrzeba aż całego roku, a radny Zygmunt Aleksandrowicz dodał, że w starostwie na takie dokumenty, jak pozwolenie na budowę, czeka się miesiąc, góra dwa.
Jak stwierdził burmistrz, w tym roku niemożliwe jest przeznaczenie pieniędzy na budowę bloku komunalnego, a jeśli radni nie podejmą uchwały, pieniądze te trafią na pulę środków niewykorzystanych. Andrzej Pietrasik w nerwowej atmosferze przypomniał, że poprzednie bloki komunalne powstały z 50-procentowym dofinansowaniem w ramach rządowego programu. I dlatego możliwa była ich budowa. Jeśli chodzi o osoby oczekujące na mieszkania, to jak przyznał burmistrz, spora część z nich nie spełnia wymogów, aby je otrzymać. Niektórzy oczekują anten satelitarnych i powiększenia parkingu.
- Cześć osób chce mieć mieszkania za darmo i będzie czekać w tej kolejce 10, 12 lat, ale przy weryfikacji przepisów duża cześć tych osób nie może tych mieszkań dostać. Obiecywanie wszystkim, że dostaną komunalne mieszkania za darmo, jest demagogią - stwierdził burmistrz, dodając, że potrzebne są mieszkania, potrzebne są drogi, kanalizacja, a dla mieszkańców, którzy już wszystko mają potrzebny jest dom kultury, hala sportowa, etc. - Musimy się kierować zasadą równoważnego rozwoju – wyjaśniał Andrzej Pietrasik.
Burmistrz wspomniał też o dodatkach mieszkaniowych dla osób mniej zamożnych.
Ostatecznie uchwałę podjęto. Wynik Głosowania: 12 głosów za, 8 przeciw, wstrzymujących brak. Jak się okazało przeciw było 9 osób, ponieważ radna Marianna Żebrowska głosując przeciw pomyliła przycisk w pilocie.
(DK)
Na zdjęciu tytułowym: dyrektor wydziału współpracy i rozwoju UM w Płońsku Lilianna Kraśniewska. Fot. plonsk24.pl