Nie ma chyba nikogo w powiecie płońskim, kto nie byłby zainteresowany, czy też niezadowolony z faktu, że nieopodal, bo w pobliskim powiecie nowodworskim, a dokładnie w Modlinie od 2012 roku działa nowe lotnisko. Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa - Modlin, bo taką pełną nazwę nosi, to temat raczej rzadko poruszany w mediach lokalnych z naszego terenu, dlatego też może warto podsumować niektóre kwestie i oswoić Czytelników z obecną sytuacją tego miejsca.
Zespół prasowy lotniska non stop przekazuje mediom informacje, mające sprawiać, że przeciętny obywatel kojarzył będzie to miejsce z wielkim sukcesem. Ostatnia taka wieść niesie, że od początku 2015 r. lotnisko obsłużyło już 2 mln pasażerów (statystyki z 10 października), co z pewnością jest miłą wiadomością, zwłaszcza że w analogicznym okresie 2014 r. z portu skorzystało 1,2 mln podróżnych. W najbliższy piątek, 16 października br. na lotnisku wyląduje zaś pięciomilionowy pasażer portu. W tym roku pasażerowie drugiego mazowieckiego lotniska najchętniej wybierają się w podróż do Londynu, Wrocławia, Brukseli, Gdańska, Rzymu i Paryża.
Po raz drugi od początku swojej działalności port lotniczy w Modlinie uznano w tym roku także za najszybciej rozwijające się lotnisko w całej Europie.
Certyfikat potwierdzający ten stan wydawany jest każdego roku przez renomowany brytyjski serwis analityczny anna.aero. I nikt pewnie nie miałby żadnych wątpliwości, gdyby nie fakt, że liczba pasażerów wcale nie przekłada się na dochód portu, bo - dodajmy w tym miejscu, że od ponownego startu Modlina po wpadce ze stanem technicznym części pasa startowego, kiedy to zaledwie po 5 miesiącach od uruchomienia zaprzestano przyjmowania samolotów pasażerskich - korzysta z niego tylko jeden przewoźnik, irlandzkie linie Ryanair. Umowa z nim opiewa na 10 lat i jest skonstruowana w taki sposób, że im więcej pasażerów skorzysta z jego usług, tym lotnisko mniej pieniędzy otrzymuje od jednej osoby.
Dlatego też tajemnicą poliszynela jest, że sytuacja finansowa portu do najlepszych raczej się nie zalicza.
A inni nie śpią...
W związku z tym pojawił się wcale nie taki nowy pomysł na utworzenie Duoportu Warszawa. Jeszcze w lutym br. nikt nawet nie chciał o nim słyszeć, dziś wizja ta jest analizowana. Czasu mało, bo oferta złożona przez Polskie Porty Lotnicze, która wpłynęła w maju br. ważna jest do 31 stycznia 2016 roku. Wg założeń duoport miałby skupiać pod jednym szyldem lotnisko w Modlinie oraz port im. Chopina w Warszawie.
Idea połączenia może wcale nie jest taka zła, biorąc pod uwagę fakt, że lotnisko, które odnotowuje stały wzrost pasażerów, jednocześnie stale generuje straty. Związane jest to z kwestią korzystania z portu tylko przez jednego przewoźnika- linie Ryanair. Kontrowersje może budzić jedynie fakt, że pomysł duoportu, czyli wspólnego zarządzania, wyszedł od Polskich Portów Lotniczych, które jednocześnie są mniejszościowym udziałowcem Modlina. Przypomnijmy też, że pierwotnie taka wizja pojawiła się już w 2010 roku, ale wówczas nie udało się zamiaru sfinalizować, bo spółka Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin postawiła na działanie z pozycji konkurencyjnej do Lotniska Chopina i własny zarząd, zapewne licząc na większe zyski.
Medialne (publiczne) zapewnienia wiceprezesa spółki MPL Marcina Daniła, który na początku stycznia br. oznajmił, że w 2014 r. osiągnięty i utrzymany został trend zwiększania przychodów spółki oraz znaczącej poprawy efektów działalności, wydają się chyba daleko odbiegać od szarej rzeczywistości. Tendencje te zostały przyjęte również w planie budżetowym na rok 2015.
- W tym roku planujemy m.in. ogłosić i rozstrzygnąć konkurs na dzierżawę terenu przed terminalem w celu budowy i zarządzania hotelem w standardzie trzygwiazdkowym (to akurat uczyniono w poprzednim tygodniu), przyjąć projekt rozbudowy terminalu i stworzyć infrastrukturę pod planowaną obsługę cargo - mówił podczas konferencji prasowej na początku roku, kiedy wiadomym było, że już wtedy straty były ogromne.
PPL nie odpuszcza
Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL), właściciel 30,39 proc. udziałów w lotnisku Modlin w maju br. złożyło ofertę zakupu udziałów pozostałym wspólnikom - Agencji Mienia Wojskowego (AMW - 34,43 proc.), marszałkowi województwa mazowieckiego (30,37 proc.) i burmistrzowi Nowego Dworu Mazowieckiego (4,81 proc.). Celem jest konsolidacja kapitałowa i stworzenie duoportu. Zasadność jego utworzenia potwierdzają analizy z innych krajów.
Duoporty działają w Rzymie, Mediolanie, Paryżu, Brukseli i Berlinie. Gwarantują współdziałanie czynników kosztowych i przychodowych. Zdaniem PPL Duoport Warszawski mógłby zastąpić planowane kilka lat temu Lotnisko Centralne, o czym wprost mówi mediom Michał Kaczmarzyk, dyrektor generalny PPL.
- Chopin i Modlin nie mogą konkurować, bo to wcześniej czy później doprowadzi do upadku tego drugiego. Modlin powinien mieć ofertę komplementarną do Lotniska Chopina. Oferta na zakup jest wiążąca do 31 stycznia 2016 r., a PPL chciałoby przeprowadzić transakcję jak najszybciej. Dotychczas jednak nie dostaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi - wyjaśnia.
Nowy Dwór Maz. analizuje
Miasto Nowy Dwór Mazowiecki, najmniejszy udziałowiec spółki MPL, ale jednocześnie samorząd, na terenie którego port się znajduje chwilowo także nie podejmuje żadnych decyzji.
- Do czasu zapoznania się z analizami prawnymi, które na taką sprzedaż ewentualnie pozwalają nie chciałbym się na ten temat wypowiadać. Jestem też zobowiązany przestrzegać ustaleń w tym zakresie, a te mówią o ryzyku wynikającym z potencjalnych zmian w strukturze własności spółki i w kwestiach realizowanego przez nią projektu, a także z pozyskanych na ten cel środków pochodzących z funduszy europejskich. W przypadku Modlina mamy do czynienia z zaangażowaniem środków unijnych. Z tego powodu należy zbadać, czy zmiany własnościowe są w ogóle możliwe - tłumaczy burmistrz Nowego Dworu Maz. Jacek Kowalski.
Duoport? Kto wie, ale udziały?
Jak zapewniła nas rzecznik modlińskiego lotniska, duoport i udziały to dwie różne kwestie, które nie są od siebie zależne. - W tej chwili, na zlecenie wspólników, sprawdzamy prawne możliwości zacieśnienia współpracy między obydwoma lotniskami. Jednak idea duoportu, a wykup udziałów przez PPL wcale nie muszą iść ze sobą w parze. Przygotowywane są projekty i analizy pod kątem prawnym i ekonomicznym. Na zlecenie wykonuje je firma zewnętrzna. Jeśli okaże się, że będzie to korzystne, to oczywiście nie wykluczamy powstania duoportu w ciągu najbliższego roku. Chwilowo jednak jest za wcześnie, aby mówić o tym w konkretnych kategoriach. Nie ukrywamy jednak, że duoport jest jedną z poważniej rozpatrywanych koncepcji w kwestii obsługi lotniczej - mówi Magdalena Bojarska, rzecznik MPL, przypominając, że na razie ciągle jeszcze nie doszło do wyboru nowego zarządu portu, mimo że kadencja obecnego skończyła się 11 czerwca.
Co prawda 11 września odbyło się zebranie wspólników, ale nie udało się wybrać prezesa i zastępcy, a to z pewnością utrudnia podejmowanie pewnych decyzji. Kolejna przymiarka 19 października i jeśli wówczas się uda, będą też decyzje akcjonariuszy.
Straty rosną
Sukcesy portu wyznaczane dla opinii publicznej stale rosnącą liczbą pasażerów mają się jednak nijak do przychodów. Jeden przewoźnik i dwóch przewoźników czarterowych to za mało. Tylko w ubiegłym roku lotnisko zanotowało 18,6 mln zł strat i płynność finansową zapewniła mu dotacja z Urzędu Marszałkowskiego. W tym roku możliwość pomocy ze środków publicznych kończy się, a w sytuacji gdy z lotniska ciągle korzysta tylko jeden przewoźnik, Komisja Europejska może uznać, że dotychczasowa pomoc jest niedozwolona. Pozostaje jeszcze dodatkowo 106 mln strat z lat ubiegłych.
Gdyby więc w końcu z tego ciągle „niezalegalizowanego związku" dwóch warszawskich lotnisk wykluło się dziecko w postaci duoportu, paradoksalnie Modlin mógłby na tym zyskać. Pojawiliby się zapewne nowi przewoźnicy, a zasady współpracy z Ryanairem także zostałyby zmienione na korzyść portu.
W roku ubiegłym średnio od pasażera Ryanair płacił bowiem lotnisku zaledwie 17 zł. W tym roku jest to już liczba jednocyfrowa, mimo że pasażerów stale przybywa, ale to efekt umowy, o której już wspomnieliśmy. Tymczasem na Okęciu stawka od pasażera wynosi obecnie 62 zł!
Pozostaje więc dokładne przeanalizowanie wszystkiego i wyciagnięcie wniosków. Lotnisko w Modlinie ma ogromny potencjał, czemu sprzyja idealna lokalizacja i możliwość dalszej rozbudowy.
Marta Maik
Fot. M. Maik- Lotnisko w Modlinie wciąż generuje straty. Czy idea utworzenie duoportu jest więc racjonalnym pomysłem?
Modlin bezpieczny
Lotnisko Warszawa/Modlin może obsługiwać operacje lotnicze w trudnych warunkach atmosferycznych. Posiada bowiem od kwietnia br. ILS (radiowy system nawigacyjny wspomagający lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widoczności) w kategorii II zaawansowanej, co oznacza, że lądowanie możliwe jest w warunkach widzialności ograniczonej do 300 m, a operacje startów mogą odbywać się w warunkach ograniczonych do 125 m.
Lotnisko Warszawa/Modlin jest drugim portem w kraju posiadającym system ILS, w zaawansowanej drugiej kategorii.
Od 19 września 2013 r. na Lotnisku Warszawa/Modlin działał system ILS w kategorii I, czyli takiej, jaka obecna jest na 11 lotniskach w Polsce. 1 maja 2014 r. port otrzymał certyfikat systemu ILS w kategorii II, którą w Polsce do tej pory wdrożył tylko największy port lotniczy w Polsce, Lotnisko Chopina.