Natkniemy się na niego aż w 23 miejscowościach, położonych na obszarze 10 gmin powiatu płońskiego. Nie da się go nie zauważyć w fazie silnego wzrostu i kwitnienia, ale lepiej się nawet nie zbliżać, bo parzy bez dotykania. To Barszcz Sosnowskiego lub inna jego odmiana Barszcz Olbrzymi.
Najgroźniejszy jest wtedy, gdy kwitnie, czyli w czerwcu i lipcu. Roślina dorastająca nawet do 4 m wysokości we wspomnianym okresie letnim posiada już ukształtowany wielki baldach kwiatowy, wieńczący grubą i pustą w środku łodygę. Uwagę zwracają także rozłożyste liście, osiągające rozmiary do 1,5 m średnicy. Barszcz przypomina gigantyczny koper, a w fazie wzrostu duży łopian, ale lepiej nawet do niego nie podchodzić.
Roślina bowiem produkuje silnie toksyczną furanokumarynę, zawartą w wydzielinie. Ale związkiem tym barszcz potrafi „strzelać" z włosków gruczołowych, więc nawet bliskie podejście do chwastu może zakończyć się poważnym oparzeniem, a w skrajnych przypadkach nawet śmiercią.
Ryzyko poparzenia wzrasta w czasie słonecznej pogody i dużej wilgotności powietrza (w tym również przy spoconej skórze) i zależy także od stopnia wrażliwości skóry.
Barszcz porasta głównie nieużytki, przydrożne rowy i okolice rzek lub zbiorników wodnych. Jest niesłychanie trudny do wytępienia, bo posiada bardzo żywotne nasiona oraz rozbudowany korzeń, osiągający nawet dwa metry długości. Pozostawienie w ziemi nawet małego kawałka korzenia lub pędu oznacza ponowny wzrost rośliny. Jednym specyfikiem, jaki ułatwia zwalczanie barszczu, jest roundup w silnych stężeniach, ale lepiej, aby takie prace wykonywali fachowcy lub osoby dobrze obeznane z zasadami używania chemicznych środków chwastobójczych, zwłaszcza w pobliżu rzek i zbiorników wodnych.
Wiemy, że barszcz występuje także w Płońsku, ale sprawdziliśmy, jak wygląda ta sytuacja na części Mazowsza objętej działaniem oddziału Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poświętnem.
- Najwięcej miejsc występowania barszczu mamy na obszarze powiatu płońskiego - mówi Agata Sosińska, zastępca dyrektora ds. doradztwa MODR z siedzibą w Warszawie. - To wina tego, że przed półwieczem sprowadzono tę roślinę z Kazachstanu jako rzekomo dobrą na paszę dla zwierząt. Stąd jej nazwa „zemsta Stalina". I rzeczywiście to zemsta i plaga, bo chwast jest bardzo żywotny i plenny, dlatego trudno z nim walczyć.
Na siedem Terenowych Zespołów Doradztwa, funkcjonujących pod egidą MODR Poświętne, w czterech barszcz nie występuje. Wolne od „zemsty Stalina" są obszary powiatów legionowskiego, ciechanowskiego i mławskiego oraz gminy Pomiechówek.
Natomiast w powiatach płońskim, żuromińskim i pułtuskim chwast jest - jak powiedziano, w powiecie płońskim w największej ilości miejsc.
Dyrektor Sosińska podkreśla, że stale sytuacja występowania barszczu jest monitorowana, a roślina jest zwalczana. O ile jednak na terenach będących własnością publiczną wejście ekip walczących z barszczem jest bezproblemowe, to już bez zgody nie można podejmować akcji na terenach prywatnych.
Jeśli ktoś zauważy występowanie barszczu Sosnowskiego lub barszczu olbrzymiego na swojej działce, powinien powiadomić o tym straż miejską lub gminną albo gminny wydział ochrony środowiska, wtedy podjęte będą działania zwalczania rośliny. Na pewno należy uczulić zwłaszcza dzieci i kobiety w ciąży, aby pod żadnym pozorem nawet nie zbliżały się do rośliny, bo może to mieć fatalne skutki, także dla płodu.
Tej rośliny po prostu nie akceptujmy na swoim terenie w żadnym wypadku, bo barszcz Sosnowskiego jest zły. Za to barszcz biały lub czerwony jedzmy ze smakiem i na zdrowie o każdej porze roku!(PK)
Na zdjęciu: barszcz dorasta nawet do 4 m wysokości. Fot. barszcz.edu.pl