Burmistrz: „ Czuję się upokorzony - po raz pierwszy nie dostałem świadectwa pracy". Andrzej Pietrasik zażądał od szefa rady wydania świadectwa pracy, w przeciwnym wypadku zapowiedział, że sprawę skieruje do inspekcji pracy. Burmistrz stanął także w obronie swych pracowników.
Andrzej Pietrasik, który dopiero co wrócił tuż przed zamknięciem obrad w czwartek 19 lutego z uroczystości pogrzebowych prof. Jerzego Regulskiego oburzył się na przewodniczącego rady miejskiej Krzysztofa Tucholskiego za to, że ten nie wydał mu świadectwa pracy za ostatnią kadencję. Taki jest wymóg ustawowy. - Czuję się upokorzony. Po raz pierwszy nie dostałem świadectwa pracy - zwrócił się do radnego Tucholskiego Andrzej Pietrasik, który poprosił o głos wchodząc na salę tuż przed końcem obrad.
Przewodniczący Krzysztof Tucholski swą decyzję uzasadniał niejasnością co do wykorzystania przez burmistrza urlopu i zakwestionowania oświadczeń radnych opozycji. - Ja tego nie podpiszę - mówił szef rady
- Z wypowiedzi pana wynika, że oświadczenia radnych są nieprawdziwe. Prawdziwe są tylko pana oświadczenia. Panie burmistrzu, mieliśmy przykład udzielonego przez pana wywiadu, który zaprezentowałem na ostatniej sesji (wywiad dla TV BJR, w którym burmistrz pomylił miliony z miliardami red.) My jako radni mamy prawo, aby także zamieszczać swoje oświadczenia. - oświadczył przewodniczący.
Kolejnym wątkiem był dokument kosztorysu związany z rozbudową drugiej części ratusza z podpisem pracownika urzędu, który zaprzeczył, że taki podpis złożył.
- Czy słyszał pan, aby premier pisał oświadczenia Sejmu albo Senatu na stronach rządowych gov.pl? - pytał burmistrz i stwierdził, że oświadczenie zawiera błędną informacje na temat finansowania wyjazdów zagranicznych burmistrza. - Pan wchodzi w kompetencje organu wykonawczego. - Jako przewodniczący reprezentuje pan radę, a nie gminę tak jak burmistrz. Zdarzyło się niestety w mojej karierze, że dwukrotnie toczyły się postępowania prokuratorskie w oparciu o sfałszowane dokumenty. Sprawy zakończyły się umorzeniem. Niemniej jednak umęczyły pracowników, bo ktoś dokonał fałszerstwa przy kserowaniu. Ktoś, kto to robił miał swój cel - mówił burmistrz, dodając, że ksero dokumentu to nie to samo prawnie, co oryginał. Nie chciałbym, aby pan doświadczył tego, czego ja doświadczyłem - opowiedział przewodniczącemu burmistrz.
Ostre słowa padły także na temat dyskusji i wypytywania dyrektor wydziału współpracy i rozwoju urzędu miejskiego Liliany Kraśniewskiej dotyczącej wstrzymanej budowy części budynku ratusza.
- Nie może być tak, że radni szargają dobre imię pracowników urzędu - mówił burmistrz. - W sprawie rozbudowy ratusza jest już świadectwo prokuratury. Odniosę się do tej kwestii pisemnie. Jeśli jest problem to proszę sprawę zgłaszać policji lub w prokuraturze, obie siedziby są w pobliżu. Na zakończenie burmistrz zapowiedział, że jeśli nie otrzyma świadectwa pracy, sprawę skieruje do inspekcji pracy.
tekst/Fot. (DK)
Na zdjęciu tytułowym burmistrz Andrzej Pietrasik. Na drugim planie płońskim obradom po raz pierwszy przysłuchuje się nowy sekretarz urzędu Andrzej Bogucki. Obok pełniąca do tej pory obowiązki sekretarza Jolanta Szczygieł.