Po ogłoszeniu przez Elżbietę Wiśniewską startu w wyborach na burmistrza Płońska uwaga opinii publicznej została skupiona na jej głównym kontrkandydacie, Andrzeju Pietrasiku, i na niej samej. Ale zniesmaczony doniesieniami medialnymi na temat wypowiedzi burmistrza wobec kontrkandydatki poczuł się Krzysztof Tucholski, również ubiegający się o fotel burmistrza Płońska.
Krzysztof Tucholski w oświadczeniu nadesłanym do lokalnych mediów wzywa do merytorycznej debaty o prawdziwych problemach miasta, a nie wystąpień oceniających innych kandydatów.
Kto wie, może w tych wyborach doczekamy się publicznej debaty wszystkich kandydatów o mieście, planach i propozycjach na przyszłą kadencję. Czegoś takiego jeszcze w historii Płońska nie było. Pomysł poddajemy pod rozwagę kandydatom i ich komitetom wyborczym.
Pełna treść oświadczenia Krzysztofa Tucholskiego, kandydata Zjednoczonej Płońskiej Prawicy na burmistrza Płońska:
„To nie prywatny folwark - to demokracja
W imieniu środowiska Zjednoczonej Płońskiej Prawicy pragnę odnieść się do medialnej burzy, wywołanej przez burmistrza Płońska Andrzeja Pietrasika, dotyczącej kandydowania w wyborach Pani Elżbiety Wiśniewskiej.
Kampania sprowadzona do takich słów jak "zeszmacenie", "knucie" czy "zdrada" obraża Płońszczan i zaprzecza idei samorządowych wyborów, które powinny być przede wszystkim dyskusją o lokalnych problemach i wspólnej przyszłości. Uważam, że sprowadzanie obecnej kampanii wyborczej do słownych napaści nie służy płońskiej demokracji ani nie wzmacnia naszego samorządu. Emocjonalne ataki osobiste, w obliczu realnych problemów mieszkańców naszego miasta, są mało poważne.
Zwracam się z apelem do Pana Andrzeja Pietrasika, a także do Pani Elżbiety Wiśniewskiej, o podjęcie rzeczywistej debaty na tematy bliskie Płońszczanom. Rozmawiajmy o naszym mieście. O tym co chcielibyśmy w nim zmienić, poprawić i unowocześnić. Prawdziwe życie jest właśnie w takich problemach, a nie w rozgrywkach gabinetowych i słownych szarżach na konferencjach prasowych.
I przede wszystkim szanujmy demokrację i mieszkańców. Po prostu niewyobrażalną butą władzy jest sugerowanie komukolwiek, że nie ma prawa kandydować. Z Panią Elżbietą Wiśniewską jesteśmy przeciwnikami politycznymi, ale w tej sprawie nie sposób stanąć w obronie podstawowego demokratycznego prawa do kandydowania w wyborach. Panie burmistrzu Pietrasik - Płońsk to nie Pana prywatny folwark. Pan nie jest władcą miasta, który może decydować kto, kiedy, i co powinien zrobić. Burmistrzowi, poprzez wybory, mieszkańcy powierzają najważniejszą funkcję w mieście, ale tylko kadencyjnie, na okres 4 lat. Nie na panowanie, ale na służbę, która potem ponownie weryfikowalna jest przy wyborczych urnach, z udziałem innych kandydatów. Kontrkandydatów, którzy nie idą na wojnę, ale mają po prostu różne wizje Płońska. I pozwólmy te wizje demokratycznie zweryfikować mieszkańcom.
Apeluję o merytoryczny spór w sprawach ważnych dla Płońska. Kampania sprowadzona do osobistych ataków traci sens."
Na zdjęciu: Krzysztof Tucholski na konferencji prasowej inaugurującej kampanię wyborczą (wrzesień 2014)