Pod hasłami „Tak tworzy się historia - Płońska Prawica Zjednoczona", „Koniec z powiatową sitwą" i „Nie chcemy cara, chcemy burmistrza" w poniedziałek 22 września odbyła się konferencja prasowa z udziałem płońskich środowisk PiS, Solidarności, Wspólnoty Samorządowej i pozostałych organizacji, które podpisały porozumienie wyborcze. Wspólnym kandydatem na burmistrza Płońska jest Krzysztof Tucholski, radny miejski.
Zawarte porozumienie lokalne przewiduje, że reprezentanci poszczególnych organizacji politycznych i społecznych płońskiej prawicy nie będą ze sobą rywalizować w 21 okręgach wyborczych do płońskiej rady miejskiej. Każde z ugrupowań wystawi kandydatów w wybranych przez siebie okręgach. Wspólnym kandydatem sygnatariuszy porozumienia w wyborach burmistrza Płońska będzie Krzysztof Tucholski.
Natomiast zjednoczona prawica wystawi jedną wspólną listę w wyborach powiatowych, z kolei w wyborach do pozostałych gmin powiatu płońskiego każdy z komitetów wystawi własne oddzielne listy. Podobnie będzie w wyborach wójtów i burmistrza Raciąża.
Konferencja prasowa, na której ogłoszono wstępne założenia kampanii odbyła się w poniedziałek 22 września na Górze Kawałkowskiego, w miejscu najstarszego grodziska średniowiecznego. Stąd pierwsze hasło o powrocie do korzeni istnienia miasta.
- Powrót do korzeni, refleksja - to konieczność, by racjonalnie ocenić naszą samorządową rzeczywistość i przygotować plan na przyszłość. Wydaje się, że naszej lokalnej samorządności potrzebne jest wiele działań, które w skrócie - hasłowo - określamy jako powrót do wartości. To nasz wspólny mianownik, a to hasło powinno przyświecać wszystkim, którzy chcą wyleczyć nasz lokalny samorząd ze wszelkich patologii. Po drugie właśnie tu, w tym historycznym miejscu chcemy publicznie ogłosić znaczący moment w historii płońskiego samorządu. Mając na uwadze powagę złego stanu naszego lokalnego samorządu, nabrzmiałych od lat problemów, braku perspektyw i trwającego od kilkunastu lat marazmu władzy, środowiska płońskiej prawicy narodowo-katolickiej postanowiły zapomnieć o sporach, osobistych urazach i różnicach. Patologiczny stan lokalnego samorządu każe odłożyć na bok partykularne interesy - mówiła na wstępie przedstawicielka płońskich środowisk prawicowych.
- Po pierwsze Prawo i Sprawiedliwość, Wspólnota Samorządowa, związkowcy z Solidarności, a potem i inne organizacje prawicowe wspólnie zgodzili się co do diagnozy stanu lokalnego samorządu - zaznaczał Krzysztof Wrzesiński, radny powiatu i szef klubu radnych PiS. -Zarówno w powiecie jak i w Płońsku mamy do czynienia z kilkunastoletnią ciągłością władzy. Nie odbieramy rządzącym dobrych intencji, ale w praktyce okazuje się, że wiąże się to z różnymi patologiami. Wieloletnie rządy tych samych ludzi to spadek motywacji, stagnacja, brak nowych pomysłów. To także coraz większe kumoterstwo, nepotyzm, oderwanie się od problemów codziennego życia. Takie rządy określa się mianem towarzystwa wzajemnej adoracji, co owocuje zanikiem wymagań, nadzoru, kontroli i braku odpowiedzialności za błędy. Znajomi, rodzina, partyjne koneksje. Nic dziwnego, że trudno w takiej kompilacji o dobrą robotę. Struktury władzy w pewnym sensie po prostu się zabetonowały - oceniał Wrzesiński.
Zjednoczona prawica nie chce już Pietrasika
- Mamy krytyczna ocenę sytuacji w mieście, dlatego zjednoczona płońska prawica nie popiera już Andrzeja Pietrasika - ogłosił w imieniu komitetu Artur Czapliński, radny powiatu z Płońska, członek PiS.
- W Płońsku obecny burmistrz rządzi niepodzielnie od lat. I potrafi robić tzw. dobre wrażenie. Ale jeśli odrzucimy całą tę polityczną otoczkę, którą Andrzej Pietrasik po mistrzowsku umie tworzyć, to jedynie to wrażenie pozostaje - oceniał Krzysztof Tucholski, radny i kandydat na burmistrza. - W mieście wiele się robi - ironizował. - A to remoncik, a to droga, nowy budynek, a to gadżety działające na wyobraźnię w postaci fontanny chociażby. Ale to przecież powinno być normalne - przez cztery lata każda władza ma obowiązek coś robić. A my dajemy się nabierać na piarowskie sztuczki, że te normalne rzeczy to jakaś wielka sprawa. Czy naprawdę tak mało wymagamy od władz? Tylko igrzyska nas zadowalają? Pomyślmy przez chwilę, na spokojnie. Czy Płońsk w ostatnich latach naprawdę zrobił krok naprzód? Czy wykorzystał szansę związaną ze swoim położeniem i środkami unijnymi? - stawiał pytania Tucholski.
Obecny radny miejski i także kandydat w wyborach burmistrza w 2010 r. zarzucił Andrzejowi Pietrasikowi, że obok rzeczy robionych na pokaz stworzono atmosferę kłótni, sporów, wojny wrogich obozów oraz atmosferę mobilizacji politycznej w walce na śmierć i życie.
- Zniszczono już wiele inicjatyw i ludzi. Reszta się boi. Zapachniało dyktatem i ślepym posłuszeństwem. Dodatkowo coraz więcej propagandy. A ludzie władzy nie życzą sobie żadnej krytyki. Nie chcą nowych pomysłów, współpracy. Wiedzą lepiej, najlepiej. Dzielą i rządzą. Dzielą ludzi, potem zastraszonymi rządzą. Z mnożenia jednak najlepiej wychodzi im mnożenie własnych profitów. Zastraszający wzrost dochodów dla najwierniejszych z wiernych i skandaliczny skok na kasę w postaci bezprawnych wypłat nadgodzin dla burmistrza to podsumowanie arogancji obecnej władzy - diagnozował radny Tucholski.
Pełna treść wystąpienia kandydata na burmistrza w załączniku powyżej.
Koniec z powiatową sitwą
Radni powiatowi Krzysztof Wrzesiński i Artur Czapliński ostro skrytykowali w swoich wystąpieniach obecne władze powiatu, zarzucając im brak wizji, pomysłów, niewywiązywanie się z zadań oraz zrzucanie winy na to na rządzących krajem lub na powiatową opozycję.
- W dodatku mamy w ostatnim czasie wręcz wysyp naprawdę poważnych afer. To już nie tylko domniemania przeciwników politycznych władz starostwa czy publicystycznych krytyków. To fakty potwierdzane aresztowaniami, śledztwami, wyrokami sądowymi. W ostatnich miesiącach tylko łapiemy się za głowy czytając doniesienia medialne o kolejnych nadużyciach. Bagno w PUP-ie, prawne nadużycia w wydziale architektoniczno-budowlanym, wydziale komunikacji, afera w nadzorze budowlanym, a teraz tzw. afera leśna, która - wszystko na to wskazuje - skończy się wielkim wstrząsem. A dodatkowo ciągły, i jak się ostatnio okazało, horrendalny wzrost dochodów powiatowych urzędników. Ujawnienie przez media tych sum jeszcze do dziś wywołuje pełne oburzenia komentarze zwykłych ludzi - przytaczał przykłady Krzysztof Wrzesiński.
- Nie ma samorządności bez wartości. Czas najwyższy, by to one były fundamentem w myśleniu i działaniu ludzi władzy. Uważamy, że te wybory to ostatni moment na skruszenie betonu w mieście i powiecie, to ostatnia chwila, by jeszcze spróbować wokół zjednoczonej płońskiej prawicy zbudować ruch wyborczy, który doprowadzi do głębokich i potrzebnych zmian - podsumował część oficjalna Artur Czapliński.
Biorą,... ale mniej
Krzysztof Wrzesiński opowiadał też podczas konferencji o kulisach przygotowań wyborczych.
- Pracowaliśmy właśnie nad hasłem wyborczym, co wbrew pozorom nie jest takie łatwe. „Najgorsze jest to, że było ich tysiące i najtrudniej jest wyjść z banału", spuentował na spotkaniu jeden z kolegów. Drugi wymyślił, że zadzwoni do znajomego, który nie siedzi w polityce, to może powie, co sądzi taki odbiorca tych haseł. A ten kolega mu na to, że on tam w takie hasła to już nie wierzy i zaśmiał się, że najlepiej jakby ktoś wystartował z hasłem: „My nie bierzemy, a jeżeli już to... mniej". Zaśmiał się po raz drugi i dodał, że tak naprawdę trudno jest obecnie przekonać ludzi, że chce się władzy nie po to, by przede wszystkim dbać o własny interes - odsłaniał kulisy radny Wrzesiński.
- Ta śmieszno-gorzka anegdota pokazuje jak źle postrzegana jest nawet ta samorządowa polityka. To przykre, nawet pewnie nie do końca sprawiedliwe, ale niestety prawdziwe. Ale jednocześnie to kolejny z dowodów, że to już ostatni czas na zmiany. Nie tylko personalne, ale całkowite - zakończył Krzysztof Wrzesiński.
Oficjalnym hasłem wyborczym zjednoczonej płońskiej prawicy jest: Powrót do wartości. My się nie boimy - chodźcie z nami.
W konferencji prasowej obok cytowanych przedstawicieli komitetu wzięło udział około 50 osób reprezentujących PiS, Wspólnotę Samorządową, lokalną Solidarność i pozostałe ugrupowania. Pojawili się m.in. radni miejscy: Marianna Żebrowska, Zygmunt Aleksandrowicz, Władysław Kuciński, Andrzej Ferski i Wojciech Bluszcz, przewodniczący płońskiej solidarności Andrzej Rutkowski i były radny Jerzy Bluszcz.
Piotr Kaniewski
Na zdjęciu tytułowym - kliknij i powiększ - Krzysztof Tucholski (na pierwszym planie) na tle transparentu zjednoczonej płońskij prawicy narodowo-katolickiej.
PS Na koniec konferencji zapowiedziano, że zjednoczona płońska prawica zamierza organizować cotygodniowe spotkania z dziennikarzami, by prezentować program i kandydatów na radnych różnych szczebli.
Uprzedzam jednak, że dziennikarze portalu Płońsk24.pl pojawią się jedynie na pierwszej konferencji każdego z komitetów wyborczych oraz na pierwszej konferencji prasowej zarejestrowanych kandydatów w wyborach na wójtów i burmistrzów, o ile będą organizowane, a my otrzymamy zaproszenie. Reszta przekazu, moim zdaniem, powinna być już bez pośrednictwa dziennikarzy skierowana wprost do wyborców. Piotr Kaniewski