Smród z oczyszczalni ścieków w okresie letnim dał się bardzo we znaki mieszkańcom płońskiego osiedla w Poświętnem. Temat został poruszony podczas obrad ostatniej sesji rady powiatu 29 sierpnia. Głos zabrali mieszkańcy, prezes płońskiego PGK Dariusz Matuszewski, radni oraz samorządowcy.
Mieszkańcy skarżyli się na dokuczliwy i szkodliwy dla zdrowia fetor, który wdziera się do mieszkań. Uciążliwy zapach jest produkowany przez płońską oczyszczalnię ścieków i sortownię miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Jak się okazuje głównym winowajcą jest oczyszczalnia, w której jednym z procesów jest suszenie odpadów. Niestety aby zapobiec wydzielaniu szkodliwych substancji potrzebne są spore fundusze na dalszą modernizację zakładu. Głos w sprawie dokuczliwego zapachu zabrali mieszkańcy. Zarzuty odpierał prezes miejskiej spółki Dariusz Matuszewski.
Związki siarkowodoru i bakterie
- Jesteśmy narażeni na odór, który płynie z oczyszczalni ścieków i sortowni śmieci.- skarżyli się podczas obrad sesji powiatowej przedstawiciele mieszkańców Poświętnego Marzena Krysiak i Krzysztof Lech - Jesteśmy narażeni na związki siarkowodoru i bakterie, które musimy wdychać nawet mimo zamkniętych okien. Z tego powodu mamy dolegliwości natury neurologicznej m.in. zaburzenia snu. Budzimy się z bólem głowy. Chcemy, aby ponownie przeprowadzono badania i rozwiązano ten problem z korzyścią dla środowiska i mieszkańców.
Prezes PGK twierdzi, iż problem jest wyolbrzymiany, choć przyznał że owszem śmierdzi, ale źródłem nieprzyjemnych zapachów jest oczyszczalnia ścieków, która niestety potrzebuje pieniędzy na dalszą modernizację.
- Wielokrotnie z moimi pracownikami jeździłem wzdłuż Poświętnego i nigdy nie odczuliśmy fetoru - odpowiadał na zarzuty prezes PGK Dariusz Matuszewski. - Poproszony o interwencję przez mieszkańców Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie stwierdził zagrożenia w sortowni i chciał nawet obciążyć mieszkańców za fałszywy alarm. Smród generuje oczyszczalnia ścieków, a nie sortownia. Aby to zniwelować potrzebne są wielomilionowe inwestycje, które wpłyną na podwyżkę cen wody i są zależne od decyzji miasta. Jedyna możliwość, to wzięcie pożyczki pod warunkiem, że miasto otrzyma dotacje.
Szef płońskiego przedsiębiorstwa nawiązał także do głośnej sprawy osadów kanalizacyjnych z PGK składowanych na terenach należących do małżonki burmistrza Andrzeja Pietrasika, które jak ustalono na podstawie odpowiednich badań spełniają wszelkie normy.
Do dyskusji włączył się radny, wiceprzewodniczący rady powiatu Ryszard Gortat, który podkreślił, że płońska sortownia jest jedną z największych i najnowocześniejszych w kraju.
- Polska jest dziwnym krajem - mówił radny. - Protestujemy przeciwko wszystkiemu - stwierzdił. - Aby proces sortowania, utylizacji unowocześnić potrzebne są pieniądze. Miałem okazję zwiedzać oczyszczalnię w Szwecji usytuowaną w centrum miasta. Zakład dzięki odpowiednim rozwiązaniom technicznym nie generował najmniejszego fetoru - relacjonował Ryszard Gortat.
Biorę wszystko na siebie
Z kolei radny Artur Czapliński nawiązał do pociągnięcia do odpowiedzialności mieszkańców za bezzasadne powiadomienie WIOŚ i zadeklarował, aby w przyszłości mieszkańcy w tej sprawie dzwonili bezpośrednio do niego, a on z kolei telefonicznie powiadomi WIOŚ, biorąc za całą sprawę odpowiedzialność.
Przedstawiciel mieszkańców Krzysztof Lech zaproponował niektóre rozwiązania techniczne, jednak jego propozycja wywołała jedynie uśmiech Dariusza Matuszewskiego, który z całym szacunkiem przyznał, że pomysłodawcy brakuje fachowej wiedzy.
Dyskusja zakończyła się bez konkretnego rozstrzygnięcia - postanowieniem, które zaproponował wicestarosta Andrzej Stolpa oraz przewodnicząca Małgorzata Mucha - znalezienia jakiegoś rozwiązania pośredniego i prowadzenia mediacji pomiędzy spółką, miszakńcami i samorządem miejskim.
Oprócz tematu uciążliwego zapachu, przedstawicielka mieszkańców Marzena Krysiak zasygnalizowała wyłączone latarnie na rondzie w Poświętnem, co jej zdaniem stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa, szczególnie dzieci, które w zbliżającym się okresie jesiennym będą chodzić tamtędy do szkół. Mieszkanka narzekała także na dokuczliwy szczególnie nocą hałas, który mimo wygłuszających ekranów powodują przejeżdżające przez płoński odcinek „siódemki" samochody. (DK)
Na zdjęciu powyżej sesja rady powiatu - głos zabrała przedstawicelka mieszkańców osiedla w Poświętnem Marzena Krysiak - kliknij aby powiększyć.