Z dyrektorem płońskiego MCSiR Waldemarem Kunickim nie mogą się dogadać osoby korzystające z miejskiego boiska ze sztuczną nawierzchnią przy markecie Carrefour. Zgodnie z regulaminem boisko jest dostępne codziennie do godz. 21:30, ale już o tej porze roku gra wieczorna nie jest możliwa, bo robi się ciemno. Jednak lamp dyrektor włączać nie pozwala.
Do redakcji w tej sprawie napisał p. Mirosław Oryl oraz pan Piotr - obaj wraz z kolegami korzystający z boiska przy Carrefourze. Ze względów organizacyjnych grupa piłkarzy może się umawiać na grę w godzinach 19:15 - 21:15. W czerwcu czy lipcu większego problemu nie było, bo światło dzienne wystarczało, ale teraz zmierzch zapada szybciej i co istotne oraz oczywiste, z dnia na dzień coraz szybciej będzie się robiło ciemno. Bez sztucznego oświetlenia gra już po połdniu nie będzie możliwa aż do wiosny przyszłego roku, a chyba nie o to chodzi.
Grupa piłkarska wpadła więc na pomysł, że ktoś z nich będzie odbierał kluczyk do skrzynki z włącznikami lamp od obsługi orlika przy Gimnazjum nr 2, a po grze będzie go odnosił. Piłkarze bowiem ze zrozumieniem podchodzą do braków kadrowych MCSiR, które nie pozwalają zatrudnić obsługi boiska i placu zabaw przy markecie Carrefour. Ba, amatorzy futbolu idą nawet dalej w swoim zrozumieniu sytuacji i chcą nawet płacić za prąd zużyty do oświetlenia boiska, by mogli sobie pograć wtedy, kiedy mogą!
W środę 13 sierpnia od rana jeden z grających próbował się w tej sprawie porozumieć z kierownikiem hali sportowej, a następnie z dyrektorem Waldemarem Kunickim. Jak pisze pan Piotr w e-mailu do redakcji, z dyrektorem Kunickim jego kolega rozmawiał telefonicznie, bo szef MCSiR nie chciał się zgodzić na udzielenie odpowiedzi pisemnej (wysłano do niego e-mail - red.).
Ustalenia nic nie dały, bo nawet jeśli przy orliku przy Gimnazjum nr 1 oświetlenie włącza się tuż po godz. 20, to nie ma szans na podobny ruch przy Carrefourze. Zapewne rozmowa była dynamiczna, gdyż jednym z argumentów dyrektora Kunickiego przeciw prawidłowemu udostępnieniu boiska był zarzut, że piłkarze chcieli sobie na sztucznej murawie... rozpalić grilla!
- Ręce opadają - dziwi się pan Piotr. - Po prostu kolega w sklepie obok kupił sobie worek węgla i postawił go na boisku przy swoim plecaku, w którym miał strój piłkarski. No, ale jeśli się czegoś nie chce zrobić, to każdy argument dobry - pisze poirytowany płońszczanin.
W ramach dyskusji na argumenty pan Mirosław Oryl przesłał do MCSiR list wraz z załącznikiem w postaci regulaminu korzystania z boiska.
Jeżeli boisko jest otwarte dla płońszczan codziennie do godz. 21:30, to prawidłowe jego wykorzystanie po zmierzchu wydaje się możliwe jedynie z włączonym sztucznym oświetleniem, bo w piłkę jeszcze się po zmroku nie gra w noktowizorach. Chyba, że dyrektor Kunicki ma koncepcję na nową dyscyplinę sportu, czego wykluczyć nie można.
- Konieczność włączania lamp to nie jest tylko nasze zdanie, ale także rodziców, którzy siedzieli na placu zabaw i denerwowali się, bo ich dzieci bawiły się po ciemku. Przy takiej pogodzie z zachmurzeniem to naprawdę jest ciemno i ciekawi mnie, czy jakby się coś stało dziecku, to dyrektor hali lub osoba odpowiedzialna za to będzie ponosić odpowiedzialność? Pytam więc, czy to tak ma wyglądać aż do jakiegoś wypadku na boisku lub na placu zabaw? Znając Płońsk, zapewne osoby odpowiedzialne za udostępnianie obiektów umyją ręce, a na drugi dzień postawią tabliczkę: zakaz gry w niesprzyjających warunkach (czyli po deszczu, w trakcie lekkich opadów lub gdy widoczność jest niewystarczająca) i pewnie taka sama tabliczka będzie stała przy placu zabaw - komentuje sarkastycznie pan Piotr w liście do redakcji, w którym porusza też kwestię fatalnego stanu nawierzchni boiska.
Za pośrednictwem służb prasowych ratusza o odpowiedź w tej sprawie zwróciliśmy się do dyrektora MCSiR.
„Boisko wielofunkcyjne przy markecie Carrefour udostępniane jest korzystającym w godzinach, o których jest mowa w regulaminie. Na tym obiekcie (obecnie) nie jest zatrudniona obsługa, więc w praktyce można korzystać z tego boiska do godzin wieczornych.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na zapisy w regulaminie. W najbliższym czasie zostaną one doprecyzowane.
Stan murawy jest nam dobrze znany. Niestety zabiegi pielęgnacyjne nie poprawiają jakości nawierzchni , dlatego też podjęliśmy decyzję o jej wymianie.
Chcąc zapewnić Panu i drużynie lepsze warunki do gry w piłkę nożną proponuję, aby spotkania odbywały się na „Orliku" zlokalizowanym przy Gimnazjum Nr 1 w środy w godz. 18.30 do 20.00."
Tak odpowiedział piłkarzom dyrektor Waldemar Kunicki.
...
Jakby nie patrzeć szczytna idea usportowienia płońszczan znalazła się w odwrocie, bo boisko przy markecie Carrefour będzie otwarte jak warszawskie Łazienki - do zmierzchu. Oznacza to, że np. w grudniu (a bywają takie dni, że gra w piłkę jest wówczas możliwa) na murawę będzie można wejść od godz. 8 do 15 z minutami, bo potem jest ciemno. Ale co tam grudzień, już we wrześniu grupa pana Piotra i Mirosława Oryla o grze może zapomnieć. I tak wygląda dostępność hucznie niegdyś otwieranego boiska miejskiego.
Ale zastanawia też mała wiara dyrektora Kunickiego w ludzi. Skoro piłkarze proponują, że sami odbiorą z orlika kluczyk do skrzynki, podpiszą dokument potwierdzający czy zostawią nawet jakiś dokument w depozycie, a na dodatek zrobią zrzutkę i zapłacą za prąd, to czemu nie można by pójść im na rękę.
Trzeba było już na etapie koncepcji boiska przy markecie wykluczyć instalację lamp, bo obecna sytuacja jest dość żenująca dla miasta szczycącego się tytułami lidera sportu, czy czegoś w tym duchu. Może burmistrz oświeci w tym względzie dyrektora miejskich obiektów sportowych, że skoro lampy są, to mają się świecić kiedy trzeba.
Piotr Kaniewski