W piątek 9 listopada w sali kameralnej MCK swoje wiersze recytowali płońszczanie - Katarzyna Ornarowicz oraz Marcin Urbański. Wieczorowi poezji towarzyszyła wystawa prac płońskiego artysty fotografika Roberta Chudzyńskiego inspirowana poezją japońską Haiku. Wieczór poprowadził płoński poeta i publicysta Igor Kantorowski.
Wieczór poezji autorów z Płońska rozpoczął cykl spotkań, których zwieńczeniem ma być wydanie książki - tomiku z wierszami. Byłaby to publikacja prezentująca dokonania pokolenia młodych płońskich poetów.
Każdy z autorów siedząc przy stoliku, na którym stała maszyna do pisania, recytował na przemian swoje wiersze. O oprawę muzyczną postarali się uczniowie płońskiej szkoły muzycznej.
Katarzyna Ornanowicz jest laureatką konkursu o laur Ks. Macieja K. Sarbiewskiego - „Chrześcijański Horacy z Mazowsza". Obydwoje autorów piszą wiersze bardzo dojrzałe. Katarzyna Ornarowicz dodatkowo jest autorką i trenerką projektu „Akademii inicjatyw wolontariackich" oraz grupy „Iskierki" działającej przy płońskim MCK. Marcin Urbański brał udział w różnych projektach muzycznych i teatralnych.
Drugą odsłona spotkania w sali kameralnej była wystawa płońskiego fotografika Roberta Chudzyńskiego - „Poezja pisana Fotografiami". Na widowni pojawił się komplet publiczności. Poniżej publikujemy komentarz autorski do prezentacji. Literacki Kuferek zorganizowało płońskie MCK. (DK)
Publiczność stawiła się licznie w tle wystawa fotografii Roberta ChudzyńskiegoHaiku, czyli odzieranie wiersza z niepotrzebnych słów
Haiku pochodzi od dłuższej formy poetyckiej, zwanej renga, co tłumaczy się na polski jako „pieśń łączona". Początki tego gatunku poezji sięgają okresu Heian (794-
1185), a dokładnie dziesiątego wieku, kiedy to zaczęto uprawiać go na dworze cesarskim. Rola tego gatunku była u swoich źródeł rozrywkowa raczej niż stricte artystyczna
- uczestnicy zabawy poetyckiej mieli za zadanie wykazać się bystrością umysłu i dowcipem, odpowiadając własną strofą na tę skomponowaną przez przeciwnika (będącego jednocześnie
współtwórcą wiersza).
Im bardziej zagadkowa lub nonsensowna była pierwsza zwrotka, tym większym osiągnięciem było wymyślenie drugiej, która uzupełniając ją nadałaby jej sens, stanowiła wyjaśnienie zagadki, albo puentę żartu. Z czasem jednak gatunek nabrał samodzielności i powoli zaczął być doceniany jako pełnoprawna forma poetycka.
Ważnym aspektem z pogranicza formy i treści jest miejsce niedopowiedzenia w haiku. Blyth stwierdza: „Poezji nigdy nie ma w odpowiedziach, lecz w pytaniach - lub raczej leży ona w rejonie pomiędzy pytaniem a odpowiedzią, pomiędzy znanym a nieznanym." Jest to prawdą zwłaszcza w odniesieniu do haiku, w którym niedopowiedzenie jest wręcz zasadą konstrukcyjną.
Jeśli w dworskiej zabawie, podczas której powstawała renga, konieczna była aktywna obecność drugiego autora, to w haiku drugim autorem jest odbiorca (czytelnik).
U podstaw pomysłu na fotografie haiku legła konstatacja, że owo dopowiedzenie może się dokonać nie tylko za pomocą słowa, ale również obrazu. Bo kluczem do poezji haiku jest obserwacja i umiejętność patrzenia, które to cechy determinują także fotografię.
R. Chudzyński