Nie było pączków ani faworków. W czwartek 4 lutego prawie wszyscy kierownicy powiatowych biur ARMiR dostali wypowiedzenia z pracy. W tej grupie jest także Elżbieta Pająk, kierowniczka oddziału rolnej agencji z siedzibą w MODR „Poświętne". Miotła kadrowa PiS robi porządki po swojemu i dogłębnie.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a więc instytucja, z którą najbardziej utożsamiają się rolnicy, tak jak należało się spodziewać po wymianie ekipy rządzącej krajem, także doczekała się nowego kierownictwa.
Dotychczasowego szefa ARiMR Andrzeja Grossa, na wniosek ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela, zastąpił Daniel Obajtek. Początkowo powierzono mu pełnienie obowiązków prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a od 13 stycznia jest już jej szefem poprzez akt powołania na to stanowisko. Nie byłoby w tej zmianie pewnie niczego zaskakującego, bo wszyscy zdawali sobie sprawę, że tak będzie, gdyby nie fakt, iż nowy prezes ARiMR to były wójt Pcimia, który oskarżony jest m.in. o korupcję i niebawem zasiądzie na ławie oskarżonych.
Jednak zmiany kadrowe i obsadzanie najważniejszych stanowisk ludźmi z nieco „zanieczyszczoną" opinią także już mało kogo zaskakują, choć ciągle budzą niepokój.
Wraz ze zmianą głównodowodzącego Agencją, pozmieniano też niemal wszystkich szefów oddziałów regionalnych. Dyrektorem Mazowieckiego Oddziału Regionalnego ARiMR od 13 stycznia br. jest Beata Kalinowska, dotychczas związana z Biurem Powiatowym ARiMR w Ostrołęce, gdzie pracowała od 2004 roku.
Po zmianach na szczytach, nieoczekiwanie przyszła kolej na dalsze. W Polsce jest 314 powiatów. W każdym z nich działa powiatowe biuro Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, na którego czele stoi kierownik.
W czwartek (Tłusty Czwartek), 4 lutego wszyscy kierowcy ze wszystkich powiatowych biur ARiMR zostali zaproszeni na spotkania do wojewódzkich central. W całym kraju rozpoczęły się one o tej samej godzinie...
Kierownicy obawiali się, że w trakcie narad otrzymają wypowiedzenia z pracy. I tak się właśnie stało, bo paradoksalnie „tłusty czwartek" był tylko dla nowej ekipy rządzącej, która pod pretekstem przedstawienia nowej dyrekcji oddziałów oraz w celu porozmawiania o sprawach bieżących, jak choćby opóźnienia w wypłatach płatności obszarowych dla rolników, dokonała czystki personalnej. Na 37 biur powiatowych na terenie Mazowsza, 36 kierowników pożegnało się z pracą, którą podjęli kiedyś na mocy powołania, a więc z ich odwołaniem nie było problemu. W tym gronie znalazła się także Elżbieta Pająk, kierowniczka powiatowego oddziału ARMiR z siedzibą w MODR „Poświętne".(P)
Łup polityczny ważniejszy od zasad - komentarz
PiS przez osiem lat uporczywie krytykowało koalicję PO-PSL za to, że za pomocą fikcyjnych konkursów obsadzała ważne stanowiska wyłącznie swoimi ludźmi. Dlatego Prawo i Sprawiedliwość postanowiło zaprzestać mydlenia oczu ludziom i twórczo tę zasadę rozwija bez białych rękawiczek. Po zamianach w zarządach i radach nadzorczych spółek z udziałem skarbu państwa, zmianie ustawy o służbie cywilnej, przyszła pora na czystki w obszarze rolniczym.
Tu jest łatwiej, bo o powołaniach decyduje minister rolnictwa, a dalej powołani przez niego szefowie krajowych central, w tym przypadku ARMiR. Wyznaczenie na szefa agencji osoby z korupcyjnym aktem oskarżenia na karku jest jednak drwiną, chyba że minister Jurgiel chce na swoim poletku wykorzystać casus Mariusza Kamińskiego, czyli może poprosi prezydenta o akt łaski dla swojego człowieka jeszcze przed prawomocnym wyrokiem.
To nie jedyny zły sygnał, że szybko oddalamy się od europejskiego standardu, by systemy konkursowe udoskonalać, zamiast z nich całkowicie rezygnować. Ale wiadomo - po ośmiu latach głodu opozycyjnego przyszedł czas na obfite dania. Wybór daty nie jest więc chyba przypadkowy - Tłusty Czwartek był lecz tylko dla ludzi jednej opcji.
Piotr Kaniewski