Przez wąską drogę w miejscowości Skarszyn w gminie Naruszewo tiry i inne pojazdy przejeżdżają z dużą prędkością. Zabrakło znaku informującego o terenie zabudowanym. Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli z powodu braku oznakowania dojdzie do wypadku?
Znak teren zabudowany (D-42), należy do kategorii znaków drogowych informacyjnych. Taka tablica przeważnie znajduje się przed każdą miejscowością. Na grafice zamieszczona jest zazwyczaj nazwa miejscowości oraz znak z ograniczeniem prędkości do 50 km/h, które obowiązuje przez całą dobę. 31 maja 2021 r zniesiono podniesienie limitu w godzinach nocnych o 10 km/h. To oznakowanie, jak wiadomo jest często ignorowane przez kierowców, a niedostosowanie prędkości, to najczęściej łamany przepis ruchu drogowego. Respondenci w sondażu firmy ProfiAuto przyznali, że najczęściej łamią ograniczenie prędkości do 50 km/h w terenie zabudowanym.
W miejscowości Skarszyn w gminie Naruszewo w powiecie płońskim na drodze gminnej zabrakło właśnie takiego znaku informującego jadących od strony Płońska, że zbliżają się do terenu, gdzie trzeba zdjąć nogę z gazu i ograniczyć prędkość do 50 km/h. W efekcie gdy nie ma znaku, przez bardzo wąską, wiejską drogę suną rozpędzone samochody ciężarowe i inne auta. Jak stwierdził Pan Marek - jeden z mieszkańców, który poinformował o zaniedbaniu - niektóre pojazdy osiągają na tym odcinku prędkość ok. 120 km/h, a wśród nich wspomniane wielotonowe Tiry. Wjeżdżając w drogę od strony Płocka można dostrzec pochylony i zniszczony znak informujący o terenie zabudowanym. Oznakowania brakuje natomiast dla jadących od strony Płońska i wjeździe od strony miejscowości Cumino.
Na zdjęciu: widok drogi w kierunku Płońska od strony Nacpolska. Fot. MZ.
Szybki ruch nasilił się od momentu, gdy położono tam asfaltową nawierzchnię. Wcześniej była to droga żwirowa. Odcinek łączy miejscowość Sosenkowo-Osiedle z miejscowością Osiek w gminie Bulkowo w sąsiednim powiecie płockim. Brakuje tam także oznakowania A18b - dzikie zwierzęta Jak informuje Pan Marek, przy drodze ciągną się równiesz tereny leśne i pojawiają się łosie.
Na zdjęciu: niszczejący znak z informacją o końcu terenu zabudowanego na granicy z powiatem płockim.Fot. MZ
Jeśli będzie taka wola mieszkańców, gmina znak postawi
Jak nam przekazano w urzędzie gminy, nikt z mieszkańców nie zasygnalizował tego problemu, a przecież przy drodze mieszka sołtys. Gmina przyjrzy się tej sprawie i jeśli pozostali mieszkańcy uznają, że brak znaku powoduje zagrożenie, zgodnie z procedurą wniosek o oznakowanie zostanie przekazany do komisji Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która podejmie decyzję o jego ustawieniu. Następnie projekt będzie musiało zatwierdzić starostwo. Zarządca drogi realizuje kwestię umiejscowienia odpowiednich znaków drogowych na swój koszt.
Gdy brakuje znaku
Jak informuje Blog Yanosik, od strony przepisów wygląda to w ten sposób, że kierowca w sytuacji braku znaku D-42 i D-43 i przekroczenia limitu prędkości 50 km/h, który obowiązuje w terenie zabudowanym może nie przyjąć mandatu i tym samym zgodzić się na wyjaśnienie sprawy w sądzie.
Wówczas musi mieć na uwadze, iż niezbędna będzie opinia zarządcy dróg, który mógł np.: w wyniku zaniedbania dopuścić do takiej sytuacji. W jaki sposób to możliwe? Niektóre znaki są usuwane z dróg na czas remontów, a później nie są przywracane w stałe miejsce. Jeśli taka sytuacja miała miejsce, to zarządca dróg będzie miał informację w dokumentach o datach demontażu i montażu znaku.
Jeśli kierowca nie jest pewien, jaki limit prędkości obowiązuje na danym odcinku trasy i nie widzi znaków informujących o terenie zabudowanym i jego zakończeniu, to znajdzie informację o dopuszczalnej prędkości jazdy na danym odcinku np. w nawigacji aplikacji systemu ostrzegania o sytuacji na drodze tworzonym przez kierowców, dla kierowców.
A jeśli z powodu złego oznakowania dojdzie do wypadku?
Za skutki dla ew. poszkodowanych wynikające z zaniedbania odpowiada podmiot, na którego nałożono obowiązek zarządu daną drogą.
(DK)
Na zdjęciu tytułowym: opisywana droga oraz znak informujący, że właśnie wjeżdżamy na teren zabudowany przy wjeździe od strony powiatu płockiego. Brakuje oznakowania przy wjeździe od strony Płońska... Fot. MZ.
Jechałem tą drogą od strony Nacpolska - brak znaków o dzikiej zwierzynie. Łosia co prawda nie trafiłem, ale sarny obok na polach się przechadzają. Jakość nawierzchni zaczyna wołać o remont. Dodajmy do tego zniszczenia nawierzchni spowodowane przejazdem transportu ciężkiego, brak oznaczeń + brawura kierowców i jazda chociażby te 90 km/h = nieszczęście murowane, tylko pytanie kiedy ono nastąpi? Wtedy będzie przerzucanie winy, dochodzenie dlaczego nie ma znaków etc. a człowiek może stracić życie, tylko wtedy będzie już za późno.