Obiecał dobrze płatną pracę, zakwaterowanie, transport. Wszystko po to, by wyłudzić od bezrobotnych z Płońska z trudem uzbierane na wyjazd pieniądze. Powracamy do sprawy kanciarza, który aby osiągnąć cel wynajął pomieszczenie płońskiego urzędu pracy. Jak się okazuje sprawca jest nadal bezkarny, śledztwo zostało zawieszone, a oszust, który wyłudził o płońszczan pieniądze, najprawdopodobniej mógł już dawno opuścić kraj.
Brak pracy i godziwych zarobków w powiecie płońskim, tak jak w całym kraju zmusza mieszkańców do emigracji zarobkowej. Przy takich okazjach nie brakuje cwaniaczków, którzy „zarabiają" perfidnie wykorzystując nieszczęście swych rodaków. Jak się okazuje naciągacz nadal pozostaje bezkarny.
Ku przestrodze przypominamy sprawę, która wydarzyła się w kwietniu ubiegłego roku. Oszust wynajął pomieszczenia Powiatowego Urzędu Pracy w Płońsku w celu zorganizowania spotkań z osobami chętnymi do podjęcia dobrze płatnej pracy w Norwegii. Wynajęcie powiatowego zatrudniaka podniosło wiarygodność jego osoby i całego przedsięwzięcia. Kilka spotkań w urzędzie pracy, w których oprócz głównego szefa brała udział jeszcze jedna osoba, miało miejsce w kwietniu, a na początku maja cała grupa miała ruszyć do krainy fiordów, do dobrze płatnej pracy.
W Norwegii można zarobić kilkanaście razy więcej niż w Polsce
Okazało się, że „pośrednik" wykorzystał zaufanie ludzi i ulotnił się z pieniędzmi. Wabikiem, którym posłużył się oszust był fakt, że w Norwegii można zarobić kilkanaście razy więcej niż w Polsce. Z tej perspektywy inwestycja w kwocie 1200 zł od każdego z chętnych wydawała się dość atrakcyjna, choć uzbieranie jej nie obyło się bez wysiłku i finansowego obciążenia.
„Oferent" podczas spotkań w urzędzie pracy sprawiał wrażenie wiarygodnego. Przedstawił szczegółowe informacje o pobycie w Norwegi, warunkach na jakich miała zostać podjęta praca i pozostałe niezbędne, praktyczne informacje dla chętnych do wyjazdu.
Na zdjęciu krajobraz norweskiego wybrzeża. Fot. Suttersttock?podroze.gazeta.plZabrakło? Ależ oczywiści, nie ma problemu...
Sprawę przypomniał jeden z poszkodowanych mieszkańców Płońska. - Wszystko to wydawało się być wiarygodne. Pośrednik informował z jakich sklepów i banków najlepiej korzystać w Norwegii i jak należy się do wyjazdu przygotować. Mówił rzeczowo i sądzę, że dobrze znał Norwegię i znał odpowiedź na każde pytanie zainteresowanych - przypomina zdarzenie pan Piotr, mieszkaniec Płońska. - Do pełnej wpłaty zabrakło mi 150 zł. Zapytałem telefonicznie organizatora czy istnieje taka możliwość, abym oddał resztę na miejscu, po wypłacie pierwszej tygodniówki. Ależ oczywiście nie ma problemu, panie Piotrze - usłyszałem w słuchawce mówi pokrzywdzony.
Prawda o której wkrótce przekonał się pan Piotr okazała się zupełnie inna... Pieniądze w wysokości 1200 zł straciło 15 osób, które zdecydowały się skorzystać z „usług" pseudo-pośrednika.- Jedynym symptomem, coś może być nie tak, było przeprowadzenie ostatniego spotkania nie w środku lecz na zewnątrz budynku urzędu pracy - przyznaje oszukany mieszkaniec Płońska.
Spakowali bagaże i pożegnali się z rodzinami
W dniu wyjazdu wszyscy stawili się w umówionym miejsce przy markecie Cearfour w Płońsku o wyznaczonej godzinie. Pożegnali się z rodziną i oczekiwali na przyjazd busa, który miał rozpocząć podróż do Norwegii, gdzie mieli wszyscy podjąć obiecywaną pracę. Jednak nikt po nich nie przyjechał. Milczał też aktywny dotąd telefon pośrednika. Po czasie wszyscy zorientowali się, że zostali haniebnie oszukani. Oszust do osiągnięcia celu wykorzystał instytucję Powiatowego Urzędu Pracy, którego rola ograniczyła się do wynajęcia sali, bez weryfikacji i sprawdzenia wiarygodności najemcy.
Śledztwo zawieszone
Oszukane osoby z Płońska zgłosiły sprawę na policję. Po trwającym kilka miesięcy śledztwie nie udało się wpaść na trop „norweskiego" oszusta. W sprawie informacji udzieliła Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Płońsku. Z ustaleń policji wynika, że podejrzany mógł opuścić kraj. Nie ma też dowodów, aby ten sam naciągacz dopuścił się podobnych przestępstw które wydarzyły się w ostatnim czasie na terenie Polski. O dalszych losach śledztwa i ewentualnej publikacji listu gończego zadecyduje Prokuratura Rejonowa w Płońsku.
Tak więc sprawca pozostaje bezkarny i być może za wyłudzone pieniądze cieszy się widokiem norweskich fiordów, a pokrzywdzeni mieszkańcy długo będą się zastanawiać zanim zdecydują się skorzystać z oferty wyjazdu zarobkowego za granicę, szczególnie, jeśli spotkania organizacyjne będą miały miejsce w płońskim PUP. Ale czy urząd ma skuteczne narzędzia kontrolne, by przed wynajęciem sali zdecydowanie wykluczyć złą wolę najemcy?
Dariusz Kaźmierczak
Grafika tytułowa: fot. kraj24.pl, montażplonsk24.pl
Shuttersttock/ podroze.gazeta.pl