Druga odsłona pierwszej sesji w 2020 r. również nie napawa optymizmem. Radny opozycji postraszył rządem i zarzucił burmistrzowi nierzetelność oraz przedstawianie w złym świetle podjętych wobec samorządów kroków partii rządzącej. Ostro skrytykował Adama Struzika. Po przerwie opustoszała sala obrad - nie powróciła większość radnych opozycji. Poszło m.in. o widmo większych wydatków i mniejszych wpływów do budżetu w obliczu wzrostu cen, a także podwyżkę diet przez radnych wspierających burmistrza. Na tle konfliktu gospodarz Płońska skrytykowała obecne stosunki miejsko-powiatowe.
Radny Marcin Kośmider nie ukrywa swej antypatii do marszałka woj. mazowieckiego i Honorowego Obywatela Płońska. Podczas pierwszych w tym roku obrad 23 stycznia padły ostre słowa na temat burmistrza oraz szefa wojewódzkiego samorządu.
- Prześledziłem, jest taka gazetka Adama Struzika, którego koledzy po fachu nazywają „książę w plastikowej koronie”. Nigdy do tego pana nie będę miał szacunku za to że porównał drugiego człowieka do Hitlera i co do pana Struzika nigdy swojego zdania nie zmienię – oznajmił radny Marcin Kośmider podczas miejskich, czwartkowych obrad.
Prawicowy radny przytoczył fragment artykułu pt. „A zapłacą znów samorządy” z gazety „Mazowsze Serce Polski” w którym jest wzmianka o rosnących kosztach energii i usług. Radny zacytował zamieszczoną w artykule wypowiedź burmistrza Płońska Andrzeja Pietrasika, który przedstawia swe obawy dotyczące finansów samorządu z powodu rządowych przedsięwzięć. Treść wypowiedzi burmistrza poniżej:
Po raz pierwszy z powodu decyzji na szczeblu krajowym musimy zmierzyć się z tak poważnym ubytkiem dochodów z tytułu podatku PIT i CIT. Konsekwencjami finansowymi spowodowanymi podwyżką pensji nauczycieli, niedoszacowaniem subwencji oświatowej, wzrostem cen energii elektrycznej, a także opłat za gospodarowanie odpadami o 30%. nie po raz pierwszy samorządy finansują wydatki, które pokrywać powinien rząd, ale pierwszy raz na taką skalę. Ograniczamy do niezbędnego poziomu wydatki na usługi komunalne i niektóre zadania, m.in. zamiatanie ulic, remonty i zimowe utrzymanie dróg, szkół, przedszkoli, zieleni, chodników, konserwację oświetlenia ulicznego. Po raz pierwszy też ze względu na brak pieniędzy nie ujęliśmy w planie budżetu ani jednego wniosku spośród kilkudziesięciu składanych przez radnych, mieszkańców i inne podmioty. Jest to dla nas bardzo smutny precedens.
- Panie burmistrzu mówi pan o konsekwencjach dla Płońska, to ja panu przypomnę – dlaczego pan nie wspomniał o konsekwencjach dla budżetu, kiedy głosami radnych Porozumienia Samorządowego Ziemi Płońskiej podnoszono diety radnym o 100%, z poziomu 700 zł do 1600 czy 1700 zł – pytał radny Marcin Kośmider.
Następną sprawą, jaką poruszył radny były podwyżki dla nauczycieli i jak stwierdził, bardzo polityczny i nie mający nic wspólnego z rzeczywistością strajk ZNP i apel przedszkolanek.
Potem przeszedł do energii elektrycznej, opłatach za zagospodarowanie odpadami, które, jak stwierdził radny nie wzrosły.
Dalej odniósł się do ograniczeń wydatków na ulice i drogi lokalne. - A kto, jak nie pan panie burmistrzu wniósł taki projekt, żeby w Płońsku wszystkie te prace wykonywał ZDiM bezprzetargowo. Czy dla dobra demokracji i niższych cen nie powinniśmy otworzyć rynku, na oferty innych firm – pytał radny Marcin Kośmider.
- Powiedział pan, że ograniczyć trzeba wydatki na oświetlenie uliczne, a mówił pan, że firma wymieni oświetlenie na oświetlenie LED – wyliczał dalej radny. - powiedział pan, że po raz pierwszy też, ze względu na brak pieniędzy nie ujęliśmy w planie budżetu ani jednego wniosku spośród kilkudziesięciu składanych przez radnych, mieszkańców i inne podmioty – i to jest kłamstwo panie burmistrzu - kontynuował radny opozycji.
- Nie zrealizował pan mojego wniosku, czyli oczyszczaczy powietrza, zainstalowania windy w jednej ze szkół dla osób niepełnosprawnych. Dyrektorzy szkół zgłosili wniosek, żeby w Płońsku powstało mini ZOO. Na ten cel jest 70 tys. zł. Zobaczycie państwo, ile będzie wolnych środków do rozdysponowania – powiedział radny. Marcin Kośmider przypomniał też, że burmistrz już w roku 2006 obiecał rozbudowę i modernizację miejskiego stadionu.
Kolejna krytyka dotyczyła budowy bloku komunalnego, na który w poprzedniej kadencji Zjednoczona Płońska Prawica przeznaczyła z budżetu ponad 1mln. zł. - Co się stało, gdy uzyskał pan większość? Momentalnie środki zostały rozdysponowane na inne cele – powiedział radny Kośmider.
W taki oto sposób prawicowy samorządowiec ocenił burmistrza za, według niego krytykę partii rządzącej w wypowiedziach do artykułu dla Mazowsza Serca Polski. - Prosił pan, pewne instytucje, pewne osoby, rząd Polski, żeby pomogli naszemu miastu, a na drugi dzień robi pan taką „laurkę”. Nie wspominał pan, że budżet mamy o kilkadziesiąt milionów większy z tytułu 500 plus. To pieniądze, które wchodzą i za chwilę wychodzą, ale nasze zadłużenie jest o wiele mniejsze – mówił radny Kośmider, dając do zrozumienia, że krytyka rządu może mnieć wpływ na pozyskiwanie środków dla samorządu Płońska.
Mieszkanie plus i puste miejsca radnych opozycji
Do wypowiedzi nawiązała po przerwie (po której radni opozycji nie powrócili już na salę obrad) wiceburmistrz Teresa Kozera, która wspomniała o przygotowanym projekcie „Mieszkanie plus”dla którego miasto szuka dobrego „montażu” finansowego, aby dla lokatora takiego bloku metr kwadratowy nie kosztował 30 czy 28 zł. Jeśli takie osoby za taką cenę się w Płońsku znajdą, to pójdą do dewelopera i będą spłacać tysiąc zł bankowi przez 30 lat.
Miasto nie chce też rządowym programem powielać mieszkań komunalnych z dodatkami mieszkaniowymi. - Chcemy wybudować blok Mieszkanie plus, mamy działkę, mamy projekt. - Chcemy, żeby te mieszkania miały czynsz w wysokości takiej, jak w TBS – powiedziała Teresa Kozera. Wiceburmistrz zarzuciła radnemu Marcinowi Kośmidrowi manipulację, ponieważ ten według jej oceny materiał o bloku komunalnym i Mieszkaniu plus potraktował wybiórczo.
Zachowujmy się obiektywnie i uczciwie
Jeśli chodzi o nie uwzględnienie przez burmistrza wniosków radnych, jest to prawda. Jak wyjaśniła wiceburmistrz, w projekcie budżetu, który był przygotowany bardzo oszczędnie i ekonomicznie, an przez dwa i pół miesiąca analizowano, aby „spiąć” wersję ostateczną. Wnioski burmistrza, który chciał wyjść naprzeciw radnym pojawiły się w ramach współpracy. Na początku grudnia, kiedy odbywały się komisje pracujące nad projektem budżetu 2020 roku, burmistrz zapowiedział, co znajduje się w protokołach i wniesie autopoprawki wychodząc naprzeciw oczekiwaniom radnych, niektóre z tych wniosków w części zostały uwzględnione. - oceniajmy swoją pracę i odnośmy się do decyzji, ale w sposób obiektywny i uczciwy – odpowiedział Teresa Kozera radnemu Marcinowi Kośmidrowi, który nie powrócił z przerwy w obradach.
"Jakim prawem pan Marcin Kośmider ma upoważnienia od rządu, żeby mnie straszyć"
- Było już miło, a jest niemiło. Nie mniej jednak nie chcę kontynuować języka nienawiści, a co gorsze rzadko kiedy, ale czuję się jak osoba zastraszana. Jestem obywatelem RP, szanuję legalnie wybrane instytucje, w tym rząd i wszystkie inne. Straszenie mnie rządem, który jest moim rządem narodowym jest naprawdę nie na miejscu – rozpoczął burmistrz Andrzej Pietrasik. - Nie wiem też jakim prawem pan Marcin Kośmider ma upoważnienia od rządu, żeby mnie straszyć – stwierdził gospodarz miasta i przeszedł do wyjaśnień i odpowiedzi na zarzuty radnego Marcina Kośmidra.
- Po pierwsze, z uwag technicznych - całość wypowiedzi z gazet opiera się na naszych materiałach z września, a nie z grudnia. 19 września odbyła się sesja, na której przedstawiłem państwu skutki finansowe dla miasta z tytułu rozwiązań prawnych przyjętych przez polski rząd. Stąd w tym samym czasie był komunikat urzędu miejskiego na ten sam temat, a trochę później pojawiło się stanowisko konwentu wójtów i burmistrzów powiatu płońskiego, w podobnym duchu, ale nie tak precyzyjnie wyliczone, jak to moje – rozwijał wypowiedź Andrzej Piertasik.
„Najczęściej spotykam się z wiceministrem Rabczyńskim”
- Podpisałem się pod tym wyliczeniem, czy się ono podoba, czy nie. Jestem na stałe w różnych gremiach opiniujących rządowe projekty z wyłączeniem poselskich, które nie mają ścieżki legislacyjnej, bo trafiają prosto pod obrady Sejmu. My to wszystko mówimy stronie rządowej w obecności ministrów. Najczęściej spotykam się w ministerstwie finansów z jednym z wiceministrów, najczęściej z ministrem Tomaszem Rabczyńskim z departamentu obsługującego samorządów, ale czasami są spotkania również z ministrami finansów. Przecież te dane bierzemy z bazy danych ministerstwa finansów, a ministerstwo finansów robi to na podstawie sprawozdań. W ten sposób ustala się skutki finansowe ustawy - wyjaśniał gospodarz płońskiego ratusza.
Bez kłótni, nienawiści, bez zacietrzewienia
- Przedstawiciele ministerstwa finansów nie negują tych wyliczeń. Oni nie mówią, że to jest nie prawda - mowa o skutkach podwyżki energii, skutkach wzrostu wydatków na oświatę skutkach z tytułu zmniejszenia PIT. Różnimy się w czym innym, ale mówimy to sobie, jak ja w tej chwili państwu to mówię – bez kłótni, bez nienawiści, bez zacietrzewienia. Strona rządowa z różnych ministerstw mówi tak - To prawda będziecie mieć mniejszy udział z PIT-u o 38%, z tytułu zwolnienia z podatku osób do określonego wieku o kolejną wartość procentową, ale naszym zdanie otrzymacie więcej na energię elektryczną. My mówimy, że brakuje nam pieniędzy w jakieś dziedzinie, a strona rządowa mówi nie, ponieważ wzrosną dochody własne gmin z tytułu uszczelnienia podatku, a jeżeli są większe płace, to jest większy PIT i wzrośnie CIT, ponieważ gospodarka się dobrze „kręci”. Nie mniej jednak, do tego nie ma wyliczeń, jest tylko takie stwierdzenie. Tam nikt się na to nie obraża. Nie wiem dlaczego tu sytuacja wygląda tak, jak byśmy mieli za chwilę złapać się za łby - oceniał
- Prawdą jest, że w tym czasie we wrześniu, kiedy powstawał artykuł nie mieliśmy żadnych dopłat za energię elektryczną. One pojawiły się w końcu roku. Uznałem, że powinienem państwa poinformować o skutkach, jakie dotkną samorząd. To nie odbywa się na zasadzie, że ktoś się obraż, ktoś się gniewa, ktoś krzyczy – wyjaśniał burmistrz.
Kwestia podwyżek diet radnych
Jeśli chodzi o diety, gospodarz miasta stwierdził, że nie ingeruje w kompetencje rady i dodał, że jeśli ktoś uważa, że dieta jest za wysoka… I tu przytoczył przykład przewodniczącej rady Jolanty Mikołajewskiej, która swą dietę przekazywała na cele społeczne. - Można dietę przekazać w całości, można przekazać część diety, to wybór zależy od radnych. Jak będziemy wypełniać oświadczenia majątkowe, każdy z państwa napisze, jaką kwotę pobrał z tytułu diet. Jestem ciekaw, ilu radnych i czy szczególnie pan Marcin przekaże część diety na cele społeczne – powiedział burmistrz.
Droższe śmieci
Jeśli chodzi o gospodarowanie odpadami burmistrz wyjaśnił, że wiceminister ochrony środowiska Sławomir Mazurek przy debacie na temat ustawy śmieciowej powiedział na podst. wyliczeń, że w przypadku samorządów, którym, tak jak w Płońsku przydzielono zadanie własnym podmiotom gospodarczym cena za usługę jest znacznie tańsza, niż w przypadku zatrudnienia firmy zewnętrznej.
Nie jestem wrogiem rządu
Burmistrz stwierdził: - że jeśli ktoś uważa, że jestem wrogiem rządu, to odpowiem, że na przestrzeni mojego burmistrzowania współpracowałem z rządami wielu opcji politycznych. Niektórym to przeszkadzało, a niektórym nie. Jeżeli nie przeszkadzało, to zawsze zyskało na tym miasto.
"Jak ktoś mi mówi o współpracy powiatowej z miastem, to mi się nóż w kieszeni otwiera”
Przyznał, że pierwszy raz od 20 lat starosta przyszła na salę obrad i wystąpiła przeciwko burmistrzowi, wcześniej uzgadniając pozytywnie projekt. - Mam nadzieję, że te emocje opadną i wróci normalna współpraca – powiedział Andrzej Pietrasik, jednak pod koniec obrad powiedział już nieco bardziej dosadnie. - Jak ktoś mi mówi o współpracy powiatowej z miastem, to mi się nóż w kieszeni otwiera - stwierdził. - Przy okazji budowy ścieżki rowerowej przy powiatowej ulicy Kopernika wymieniamy 100 procent oświetlenia na koszt miasta. Mógłbym powiedzieć: droga powiatowa – zostawiam, niech postoi jeszcze 10 lat. Cała ul. Kopernika będzie wymieniona przez miasto – nowe słupy i nowe lampy w ramach budowy ścieżek rowerowych, czy to jest zła wola? - pytał burmistrz. - Mówiliśmy powiatowi, żeby się zastanowiono nad ulicą ZWM, obecnie ks. Popiełuszki. Przekazaliśmy tam na parking na zasadzie użyczenia za darmo pół ha gruntu. Prosiliśmy aby starostwo nie likwidowało parkingu po jednej stronie. Zlikwidowano na własne życzenie. A teraz wysłuchuję, że brakuje miejsc parkingowych i że nie godzę się na parkowanie w parku – mówił poirytowany burmistrz, przypominając, że przed likwidacją aż 78 miejsc parkingowych wszystkie samochody się mieściły. Czy ja nie wykazałem życzliwości przekazując teren? - pytał burmistrz znacznie uszczuplone grono radnych po przerwie w obradach.
(DK)
Na zdjęciu: Burmistrz Andrzej Pietrasik, marszałek woj. mazowieckiego Adam Struzik oraz przewodniczący samorządu miejskiego Henryk Zienkiewicz podczas podpiasania umowy na dofinamnsowanie budowy obwodnicy zachodniej w październiku 2018 r.. Fot. archiwum plonsk24.pl.