Powracamy do tematu wolno żyjących kotów o tej niesprzyjającej zwierzakom porze roku. Wiceprzewodnicząca RM Małgorzata Adamska-Jasińska wzięła sprawy w swoje ręce i w kilka dni zorganizowała akcję pomocy.
Jak już pisaliśmy, los wolno żyjących kotów - "piwniczaków" w Płońsku przedstawia się fatalnie - zakaz dokarmiania , zamknięte okna piwniczne i trutka. W sprawie pomocy wolno żyjącym kotom na terenach blokowisk podczas ostatnich obrad samorządu miejskiego alarmowałydwie mieszkanki Płońska - Małgorzata Jaszczur oraz Olga Uznańska.
Wiceprzewodnicząca miejskiego samorządu Małgorzata Adamska-Jasińska wzięła sprawy w swoje ręce i w kilka dni zorganizował miejską akcję pomocy. W ramach przedsięwzięcia w mieście ma stanąć ok. 20 domków dla bezdomnych kotów. Radna zorganizowała zbiórkę od lokalnych firm rozsyłając pisma z informacją na ten temat. Sponsorzy już zadeklarowali wpłaty, a miasto ma zapewnić karmę na zimę. Niestety koszt sterylizacji kotów (sterylizacja jest zabiegiem chirurgicznym) jest spory. Pomijając koszt, po zabiegu zwierzęta wymagałyby przez jakiś czas fachowej opieki.
W niektórych miastach w Polsce prowadzone były akcje "Otwórz okienko piwnicznemu kotu", ponieważ jeszce nikt nie wymyślił nic lepszego dla tych zwierząt od piwnic. Dziko żyjące koty są też elementem miejskiego ekosystemu ponieważ mają naturalny wpływ na populację gryzoni.
Koty wolno żyjące zgodnie z konstytucyjnym zapisem mieszczą się w kategorii zwierząd dzikich i stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu (rozdział 6 art. 21 ustawy o ochronie zwierząt). Ustawa nakazuje także humanitarne traktowanie wszystkich zwierząt (Art. 5 – “Każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania), zwierzę to nie rzecz a istota (Art. 1 – “Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”).
(DK)