W ciągu trzech lat parkometry przy głównych ul. Płońska nie przynosiły dochodu – tak wynika z przygotowanej przez ratusz odpowiedzi na pytanie radnego M. Kośmidra. Przez trzy lata psuły się te same parkometry, a nie wykazana kwota, to aż 60% dochodów z wszystkich parkometrów.
Jaki jest dochód miasta z ulicznych parkometrów? Jak się okazuje w grę wchodzi elektroniczna i papierowa pamięć. Ta pierwsza okazała się bardzo zawodna. Druga czeka w przepastnych archiwach ratusza. Tematem zainteresowali się podejrzliwi i dociekliwi radni Marcin Kośmider i Krzysztof Tucholski, którzy podczas obrad samorządu miejskiego 17 marca złożyli w tej sprawie interpelację.
To sprawa dla prokuratora
Pisemna wcześniejsza odpowiedź płońskiego magistratu dot. dochodów miasta z opłat parkingowych w parkometrach, jak przyznał radny Kośmider była szokująca. W 2013 r., z siedmiu głównych parkometrów nie ma żadnych danych. Dotyczy to urządzeń przy Głównych ulicach Płońska, m.in. przy ul. Grunwaldzkiej, na Placu 15 Sierpnia, na ul. Zduńskiej i Jędrzejewicza. W 2014 r. sytuacja się powtarza – brak danych dot. tych samych parkometrów. Jak wynika z odpowiedzi urzędników, kwoty pokazały się w roku 2015 wraz z informacją, że przy tych parkometrach wymieniona została płyta główna. - Myślę, że to sprawa dla prokuratora. - powiedział radny Marcin Kośmider.
Aby unaocznić całą sprawę, radni posłużyli się rzutnikiem. Krzysztof Tucholski z urzędowego pisma odczytał bilans. - Wpływy z tych parkometrów w 2015 r., to kwota 139 tys. zł, natomiast wpływy ze wszystkich parkometrów za cały rok 378 tys. zł. Różnica wynosi 239 tys zł, co stanowi 60% dochodów nieudokumentowanych, albo udokumentowanych tak, że nie wiadomo o co chodzi. - mówił radny. - Jak to jest możliwe, że inne parkometry przez wymienione trzy lata nie miały awarii, natomiast psuły się parkometry na głównych ulicach. Kto nam odpowie, ile tak naprawdę parkometr przynosi dochodu? Mam pytanie do państwa i do mieszkańców: Czy wciągu tych trzech lat korzystaliście z tych parkometrów, czy one przez cały rok były nieczynne? Ja rozumiem, że może się coś zepsuć, ale wpływy powinny być udokumentowane do momentu awarii i po jej usunięciu. Tymczasem przez trzy lata nie ma żadnych wpływów i wymieniane są płyty główne - podsumował Krzysztof Tucholski.
Szefowie odpowiadają
Nadzór techniczny nad parkometrami prowadzi referat obsługi targowisk UM. O wyjaśnienie tej sytuacji poproszono kierownika referatu Janusza Sosnowskiego i komendanta straży miejskiej Bogdana Lewandowskiego. Jak stwierdził szef referatu brak wpływów wynika z utraconych na skutek awarii danych elektronicznych. Co jednak z pieniędzmi przed i po awarii? - Zostały wybrane i zapisane w wydziale finansowym, ponieważ nie należy to do kompetencji referatu obsługi targowisk. Krzysztof Tucholski zapytał, czy wydruk uzyskuje się z jednorazowo wybraną kwotę, czy od początku roku. Na to pytanie odpowiedział szef straży miejskiej. - Za jednorazowo wybraną kwotę, a na wydruku z parkometru jest kolekcja trzech ostatnich zrzutów. - odpowiedział Bogdan Lewandowski. - Kasa fiskalna, która zamyka się wtedy, kiedy opróżniany jest sejf parkometru wydaje wydruk bieżący plus dwa lub trzy ostatnie wydruki i wszystkie te wydruki, włącznie z wpłatą z banku spółdzielczego znajdują się w wydziale finansowym urzędu miejskiego – wyjaśniał szef straży miejskiej.
Radny Tucholski zapytał: jeśli przykładowo mamy sytuację, że na początku maja psuje się parkometr, czyli od stycznia do kwietnia mamy na podstawie tych wydruków wiedzę, ile wybraliśmy, to dlaczego tej wiedzy nie ma na piśmie? - pytał były przewodniczący. Komendant stwierdził, że nie potrafi tak szybko odpowiedzieć na to pytanie, natomiast przedstawił całą procedurę związaną z wybieraniem „urobku” z parkometrów.
Od strony techniczno-prawnej
- Jest prowadzony rejestr opróżniania sejfów parkometrów. - mówił komendant Lewandowski. - Każdy parkometr, tyle razy, ile jest opróżniany, jest ewidencjonowany. Jest to do sprawdzenia z dniem i godziną, gdy to następuje i jaka kwota została z danego parkometru pobrana. Pobieranie kwoty odbywa się bezinwazyjnie. Każdy sejf do parkometru jest plombowany, tak, że nikt nie ma dostępu do wiedzy ile tam monet wpadnie i jakich, a potwierdzenie nieuszkodzonej plomby wykonuje pracownik Banku Spółdzielczego w momencie oddawania pieniędzy do banku, co jest potwierdzane podpisem w danej rubryce, przy danym parkometrze. - wyjaśniał szef straży miejskiej. - Ile trwa wymiana płyty głównej? - padło następne pytanie radnego Tucholskiego. - To zależy jakie jest uszkodzenie, od pół godziny do czterdziestu minut, jeżeli płyta główna jest na stanie. Jeśli nie, wzywamy serwis lub dokonujemy zakupu nowej - stwierdził kierownik Sosnowski.
Jak zauważył Krzysztof Tucholski, - jeśli więc czas wymiany płyty to pół godziny, a danych nie ma z całego roku, to mam pytanie: Co się takiego dzieje, że w innych parkometrach nie ma usterek, tylko co roku powtarzają się w tych samych? Jak odpowiedział Janusz Sosnowski, ma na to wpływ długość eksploatacji, uszkodzenia zewnętrzne, obciążenie, inwazja osób postronnych poprzez różne zamierzone awarie.
Na kolejne pytanie opozycyjnego radnego, dlaczego awarie nie zdarzają się w innych parkometrach, np. przy ul. wolności, gdzie także jest duże obciążenie, szef referatu odpowiedział, że jest to nowy sprzęt nowszej generacji. Z dalszych udzielonych informacji wynika, że w roku 2013 doszło aż do ok. 10 usterek jednego ze starszych parkometrów, z czego nie wynika, jak zasugerował radny Tucholski, że sprzęt był nieczynny cały rok . - Parkometr traci pamięć w momencie awarii. - wyjaśniał szef targowisk. - Awaria trwa 40 minut i parkometr za czterdzieści minut z powrotem pracuje, po miesiącu może nastąpić kolejna awaria, a my odczyt, który państwo sobie zażyczyliście zrobiliśmy miesiąc temu. Poprosiliście o indywidualne dane dla każdego parkometru, jakie przynosił wpływy w danym roku. - stwierdził Janusz Sosnowski.
Zdaniem byłego przewodniczącego rady ten raport powinien zawierać wpływy z danego parkometru za cały rok, a w uwagach powinna znaleźć się informacja, np. parkometr był nieczynny w dniach od do.
Na długotrwałe dociekania radnego zareagował burmistrz, który przyznał, że czuje się winny zaistniałej sytuacji ponieważ nie zapoznał się z pisemną odpowiedzią z referatu obsługi targowisk.
- Jeżeli panowie życzycie sobie, żeby mieć metryczkę od każdego parkometru, to ja je sporządzę. - powiedział burmistrz Andrzej Pietrasik. - Jest to możliwe, ponieważ jest to wszystko odnotowane w urzędzie. Muszę na dwa miesiące wyłączyć pracownika i kazać mu ręcznie policzyć. Nie róbcie tutaj „Chocholego tańca”, bo pan Sosnowski mówi, jaki jest stan od strony technicznej, ale oprócz tej całej elektroniki, która gubi pamięć, jest rejestr robiony ręcznie do każdego parkometru. Każdy parkometr ma swój woreczek na pieniądze i jest ewidencjonowany. Odpisze państwu zgodnie ze statutem i poproszę o wydłużenie terminu odpowiedzi. - twierdził burmistrz, podkreślając pracochłonność i czasochłonność tego zadania.
Krzysztof Tucholski nie dając za wygraną dopatrzył się, że niektóre z awaryjnych parkometrów są nowsze od tych na ul. Wolności, ponieważ wymienione je w 2014 r. a psuły się tak samo, jak starsze urządzenia. W 2013 r w parkometrze nr 3 na Placu 15 Sierpnia odnotowano brak danych i wymianę płyty głównej, a w 2015 sytuacja się powtórzyła. Cała dyskusja zakończyła się zapewnieniem, że radni otrzymają pisemną ponowną, pisemną, bardziej szczegółową odpowiedź.
Radny Kośmider dodatkowo poprosił o odpowiedź na pytanie, jaki jest dochód miasta z parkometrów od momentu gdy zostały one wprowadzone, czyli od stycznia 2008 roku.
Burmistrz odpowiedział, że dokumenty przechowywane są przez 5 lat i sprawdzenie dochodów i przygotowanie odpowiedzi wiąże się ze żmudnym trwającym miesiąc ślęczeniem pracownika, który niczym innym w tym czasie nie mógłby się zajmować. Gospodarz Płońska stwierdził też, że gdyby czytał odpowiedź udzieloną radnemu przez referat, to by jej nie „puścił” ponieważ była niepełna i z tego powodu wywołana została sensacja. Poza tym aby obliczyć dochód trzeba odliczyć wynagrodzenie za pracę inkasenta i amortyzację. Tak więc o tym ile zasilających miejski budżet pieniędzy płońszczanie zostawiają w ulicznych skarbonkach, dowiemy się szczegółowo za miesiąc.
Tekst/fot. (DK)
Na zdjęciu tytułowym: obrady samorządu miejskiego 17 marca. Przy mikrofonach Burmistrz Andrzej Pietrasik i przewodniczący Henryk Zienkiewicz na pierwszym planie radni Barbara Pawłowska, Krzysztof Tucholski, Magdalena Dobrzyńska i Marcin Kośmider.