Przed drugą turą na stół rozgrywki wyborczej Andrzej Pietrasik rzucił 10 milionów złotych. Na tyle burmistrz wycenia straty miasta, które - jak pisze - może spowodować nie radząca sobie z przebudową MCK jego rywalka Elżbieta Wiśniewska. - To oszczerstwa, za które podwójnie pozwałam Andrzeja Pietrasika do sądu - ripostuje dyrektorka Miejskiego Centrum Kultury, ubiegająca się o funkcję burmistrza Płońska.
Urzędujący burmistrz - mówiąc kolokwialnie - nie patyczkuje się w tej kampanii. O ile jeden z jego rywali w pierwszej turze miał na plakacie zdjęcie przy szachownicy, to już Andrzej Pietrasik w momencie decydującym zdecydował się na ostrego pokerka. Wniosek: po tej rozgrywce, której zakończenie jest zaplanowane na niedzielę 30 listopada, na pewno ktoś pójdzie z torbami.
We wtorek 25 listopada burmistrz wydał oświadczenie rozesłane do wszystkich mediów lokalnych i regionalnych przez służby prasowe ratusza. - Miasto Płońsk może stracić 10 mln zł! - zaalarmował Andrzej Pietrasik już w pierwszym zdaniu.
W dalszej części oświadczenia burmistrz wyraża zaniepokojenie w związku z treścią pisma BGR BAU (wykonawcy budowy) do dyrektor Wiśniewskiej, w którym padają stwierdzenia o brakach i błędach w dokumentacji projektowej oraz o braku decyzji i odpowiednich czynności.
Burmistrz przypomina w oświadczeniu, że koszty budowy to 8,5 mln z kasy miejskiej oraz dotacja unijna w kwocie ponad 9 mln zł. Z kolei trzykrotnie tworzona dokumentacja, łącznie z poprawką na wniosek obecnej dyrektorki MCK, kosztowała ponad 600 tysięcy. - Z tego powodu odpowiedzialność za dokumentację spoczywa na pani dyrektor Miejskiego Centrum Kultury - Elżbiecie Wiśniewskiej - pisze burmistrz. - Ze zdumieniem przyjęliśmy pismo od wykonawcy inwestycji, ponieważ Elżbieta Wiśniewska w żaden sposób nie informowała nas o problemach związanych z przebudową oraz zastrzeżeniach, o których czytamy w piśmie. Jeżeli wykonawca utrzyma swoje stanowisko, oznaczać to będzie zwrot dotacji - łącznie prawie 9,5 mln zł - oraz konieczność zapłaty karnych odsetek. A w konsekwencji - ze względu na wielkość inwestycji - załamanie budżetu miasta - konkluduje Andrzej Pietrasik.
Swoje oświadczenie burmistrz Płońska kończy bardzo ostrym stwierdzeniem, że „W związku z tym, że Elżbieta Wiśniewska - pod względem merytorycznym oraz zaangażowania w pracę - nie radzi sobie z prowadzeniem inwestycji, zdecydowałem się podjąć działania, które doprowadzą do likwidacji zagrożenia."
Przecieka czy dopiero może przeciekać?
Dla dziennikarzy, który najpierw otrzymali jedynie oświadczenie jego treść nie była w żaden sposób zrozumiała, zwłaszcza że od początku budowy nikt nie informował o jakichkolwiek problemach związanych z największą miejska inwestycją. Niewiele też osobom postronnym wyjaśnia później dosłane pismo z 20 listopada, o którym mowa w oświadczeniu burmistrza.
Przedstawiciel wykonawcy, spółki BGR BAU, w piśmie skierowanym do Elżbiety Wiśniewskiej 20 listopada br. koncentruje się na kwestiach hydrotechnicznych - możliwością w bliżej niesprecyzowanym czasie przedostawania się wody do wewnątrz obiektu. Autor dodaje, iż dokumentacja projektowa w żadnym aspekcie nie poruszała zagadnienia zabezpieczenia budynku przed naporem hydrostatycznym wody, w niepełnym wymiarze przewiduje również zabezpieczenie konstrukcji z użyciem należytych izolacji. Rozwiązaniem hipotetycznego problemu byłoby - jak czytamy w piśmie - zastosowanie instalacji drenarskich i odprowadzenie zbierających się pod budynkiem wód do kanalizacji deszczowej. Tego jednak w projekcie nie było, a więc nie znalazło się również w dokumentach wykonawczych spółki BGR BAU.
Właśnie brak tego typu rozwiązania (drenów) skłania firmę do zaznaczenia, że nie weźmie ona odpowiedzialności gwarancyjnej za ewentualne pojawianie się wody w piwnicach obiektu.
W piśmie do Elżbiety Wiśniewskiej jego autor wielokrotnie powołuje się na liczne spotkania i ustalenia dotyczące budowy oraz brak (do 20 listopada) konkretnej decyzji w wymienionej sprawie.
Adresatka listu na specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej 26 listopada na placu budowy opisała znaczenie pisma oraz jego drogę do kancelarii burmistrza. - Od rozpoczęcia pierwszych prac związanych z przebudową obiektu przyjęłam zasadę, że każde pismo kierowane do mnie przez projektantów, wykonawców, nadzór budowlany itp. kieruję do wiadomości burmistrza. Tak było również z pismem z 20 listopada. Nie jest to więc dokument kierowany przez wykonawcę przez BGR BAU do burmistrza, by bić na alarm, że inwestycja się wali, bo to kompletna nieprawda - zaznaczała wielokrotnie Elżbieta Wiśniewska.
- Praktycznie codziennie trzeba rozwiązywać wiele kwestii związanych z realizacją inwestycji, dokonywać uzgodnień oraz dyskutować o tym, co jeszcze można by zrobić, aby obiekt był bardzo dobrze wykonany i zabezpieczony przed niespodziewanymi sytuacjami - mówiła dyrektorka MCK.
- Tak właśnie jest z kwestią ewentualności przedostawania się wody poprzez zastosowane bardzo dobre izolacje do wnętrza piwnic. Otóż wykonawca kilkukrotnie przekonywał nas, że najlepszym sposobem byłoby zdublowanie zabezpieczenia, czyli zaleca, aby oprócz grubych izolacji podłoża i ścian budynku pod ziemią ułożyć też opaskę drenującą z odprowadzeniem zbieranej w ten sposób wody do kanalizacji deszczowej. Tego nie ma w projekcie, ponieważ projektant na podstawie badań hydrologicznych i ziemnych uważa, iż zastosowane przez niego izolacje płaszczyznowe są wystarczające - wyjaśnia Elżbieta Wiśniewska. - Nie ma pomiędzy nami absolutnie żadnego sporu. Chodzi jedynie o to, że inżynierowie z BGR BAU chcą mieć jak najszybciej naszą decyzję o układaniu drenażu. My też po wielu rozmowach wolimy dołożyć to dodatkowe zabezpieczenie, aby rzeczywiście budynek na długie lata był wolny od groźby podciekania wody w piwnicach. Do tego jednak my z kolei potrzebujemy uzgodnień m.in. z płońskim PGK. Burmistrz na podstawie wycinkowej informacji wykreował więc problem, który nie istnieje - ocenia Elżbieta Wiśniewska.
Robota idzie zgodnie z planem
Słowa dyrektorki MCK potwierdzają panie Daniela Dysma - nadzorująca stronę formalną inwestycji oraz Maria Frankowska, inspektor budowlany, inspektor nadzoru inwestorskiego.
- Każda czynność związana z budową jest wielokrotnie omawiana na tzw. radzie budowy, gdzie spotykają się przedstawiciele inwestora, inżynierowie z BGR BAU oraz przedstawiciele innych firm i służb obsługujących budowę - mówiła na konferencji prasowej Maria Frankowska.
- Prowadzona jest obszerna korespondencja z biurem głównym wykonawcy i praktyka informowania siebie nawzajem o sugestiach i sposobach rozwiązywania różnych problemów, które pojawiają się zwłaszcza podczas skomplikowanej przebudowy tak dużych obiektów. Klasyczny tego przykład mamy w związku z zamieszaniem z pismem z 20 listopada. To nie pierwszy raz, kiedy wykonawca sugeruje lesze, dalej idące rozwiązanie i naciska do jego wprowadzania w życie. Wyrwanie więc tego z kontekstu nie daje obrazu sytuacji. Przypominam, że poruszamy się w obrębie projektu, który jest skrupulatnie realizowany, w tym przypadku także w oparciu o badania dotyczące wód gruntowych, jakości i składu podłoża i możliwości występowania niekorzystnych dla stanu technicznego budynku zjawisk - wyjaśniała inspektor nadzoru.
Inspektor Maria Frankowska w odpowiedzi na oświadczenie burmistrza Płońska wydała własny komunikat, w którym dobitnie podkreśla, iż „roboty budowlane na terenie inwestycji rozbudowa budynku MCK realizowane są z należytą starannością, zgodnie ze sztuką budowlaną, projektem budowlanym, warunkami pozwolenia na budowę, przepisami i obowiązującymi normami. Na placu budowy przestrzegane są zasady bezpieczeństwa w zakresie bhp i ppoż. Robotami kieruje kilku doświadczonych inżynierów ze strony Wykonawcy. Kontrolę ze strony Zamawiającego sprawują inspektorzy nadzoru oraz Biuro projektów w ramach nadzoru autorskiego.
Wykonawca wywiązuje się rzeczowo i terminowo z postanowień zawartych w umowie i harmonogramie rzeczowo - finansowym. Nie występują żadne opóźnienia w realizacji poszczególnych etapów inwestycji."
- Inwestycja nie jest w żaden sposób zagrożona. Obecnie została zrealizowana w około 40 proc., nic też nie wskazuje, by tempo i dobra jakość wykonania miały być zakłócone. Nie ma też ryzyka utraty dofinansowania ze strony Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Projektów Unijnych w Warszawie - stanowczo oświadczyła Daniela Dysma, odpowiedzialna za formalny nadzór nad wielomilionową inwestycją.
Bardzo dobrą współpracę i realizację założonego harmonogramu potwierdzał na placu budowy przedstawiciel BGR BAU inż. Krzysztof Goślicki. Kierownik budowy wyraził zdziwienie wydaniem komunikatu w tak alarmistycznym tonie, gdy życie i praca na budowie wygląda zupełnie inaczej.
„Przeżyłam oczernianie mnie na Facebook'u, ale tego nie odpuszczę"
Elżbieta Wiśniewska nie ukrywała na konferencji prasowej, że treść i styl oświadczenia Andrzeja Pietrasika był dla niej wstrząsem. - Myślałam, że budowa nie będzie elementem kampanii. Byłam jednak naiwna, bo od wczoraj ludzie do mnie wydzwaniają w sprawie tych kłamliwych oskarżeń. To co zrobił wczoraj Andrzej Pietrasik przekroczyło granice uprawiania polityki - mówiła zdenerwowana kobieta prowadzącą największą obecnie inwestycję w mieście.
- Przeżyłam jakoś oszczerczą kampanię prowadzoną wobec mnie na profilu burmistrza na Fb, przetrwałam jakoś zarzuty o zeszmaceniu się, kampanię w sprawie rzekomego plagiatu naszej piosenki wyborczej. Ale tego już nie mogę sobie odpuścić. Zakwestionowano moje kompetencje, zarzucono mi, że nie interesuję się sprawami budowy. Niszczy się mnie jako człowieka. Dziś rano skierowałam dwa pozwy przeciwko Andrzejowi Pietrasikowi - oświadczyła Elżbieta Wiśniewska.
W trybie wyborczym Elżbieta Wiśniewska domaga się orzeczenia zakazującego Andrzejowi Pietrasikowi rozpowszechniania nieprawdziwej informacji zawartej w oświadczeniu z 25 listopada 2014; domaga się sprostowania w mediach lokalnych opublikowanego na koszt pozwanego; domaga się wpłaty 50 tys. zł na rzecz organizacji pożytku publicznego w Płońsku.
- Jednocześnie oświadczam, iż niezależnie od powyższego, jeszcze dziś złożę prywatny akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Pietrasikowi z zarzutem popełnienia przez niego - poprzez opublikowanie przedmiotowego oświadczenia - przestępstwa zniesławienia mnie za pomocą środków masowego przekazu oraz wystąpię na drogę postępowania cywilnego o ochronę dóbr osobistych - pisze Elżbieta Wiśniewska.
Piotr Kaniewski
Rozprawa w trybie wyborczym na wniosek Elżbiety Wiśniewskiej przeciwko Andrzejowi Pietrasikowi odbędzie się w czwartek 27 listopada 2014 r. w Sądzie Okręgowym w Płocku o godz. 11:00.