Podjęłam jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu zawodowym, rejestrując swoją kandydaturę w Miejskiej Komisji Wyborczej - powiedziała w piątek 17 października Elżbieta Wiśniewska. - Burmistrz musi mieć szeroką wizję i plan, pomysł na rozwój miasta. Ja mam i dlatego chcę to przedstawić ocenie wyborczej 16 listopada - zapowiedziała zarejestrowana kandydatka na burmistrza Płońska.
- Decyzję o starcie najpierw konsultowałam z rodziną oraz ze środowiskiem osób, z którymi idziemy do wyborów jako Samorządni Powiatu Płońskiego. Dalsze działania uzależniłam od tych opinii. Były pozytywne, dlatego przed rejestracją odbyłam rozmowę z burmistrzem - oznajmiła Elżbieta Wiśniewska.
Kandydatka na burmistrza Płońska zaznacza, że ogłoszenie jej startu ostatniego dnia rejestracji nie wynikało z taktyki. - Gdybym wcześniej planowała na sto procent takie rozwiązanie, to utworzyłabym komitet wyborczy pod własnym nazwiskiem. Dlatego różne działania potępiające mnie w związku ze startem, których niestety spodziewam się, będą oparte na fałszywych przesłankach - mówiła.
Elżbieta Wiśniewska zastrzegała się, że jej ewentualny sukces wyborczy nie jest związany z chęcią upajania się władzą w mieście. - Blichtr władzy i apanaże mnie nie kręcą. Ja po prostu poczułam taki imperatyw, że jeśli chcę mieć swój udział w zmianie oblicza miasta i zarażać tym mieszkańców, to powinnam wystartować teraz. Nikt nie wie, gdzie będzie za kolejne cztery lata, ja też nie wiem, czy za cztery lub osiem lat miałabym taką energię - wyjaśniała motywy podjętej decyzji.
Elżbieta Wiśniewska jako jeden z priorytetów dla Płońska w przyszłej kadencji traktuje wykorzystanie wszystkich szans na rozwój, jakie daje unijne wsparcie. - A to będzie praktycznie ostatnie rozdanie tych funduszy w dużej skali, więc trzeba to maksymalnie racjonalnie zaplanować, m.in. w kwestii rewitalizacji miejskiego starego rynku - mówiła na spotkaniu.
- Jako kandydatka w wyborach przedstawię mieszkańcom Płońska swój pomysł na rozwój i zarządzanie miastem, na zwiększenie wspólnej aktywności w tym kierunku. Nie przedstawię szczegółowego programu np. naprawy i remontu konkretnej ulicy lub chodnika, bo to zadanie głównie dla rad osiedli i radnych miejskich. Ja chcę zaprezentować wizję i alternatywę, które dadzą nowe impulsy rozwoju miasta w dziedzinie materialnej i niematerialnej, by Płońsk i mieszkańcy uzyskali nową perspektywę - opisywała swoje założenia kandydatka.
Elżbieta Wiśniewska nie chciała komentować swojego spotkania w cztery oczy z Andrzejem Pietrasikiem, po podjęciu przez nią decyzji. - Pan burmistrz przyjął ten fakt do wiadomości - krótko skwitowała pytanie dziennikarzy w sprawie reakcji urzędującego burmistrza. - Korzystam z prawa demokratycznego, aby to wyborcy zweryfikowali moją decyzję i projekt rozwoju Płońska, jaki im przedstawię.
Kandydatka zakłada jednak różne scenariusze swojej dalszej kariery zawodowej, także w przypadku porażki wyborczej. - W moim przekonaniu powinno być tak, że po 16 listopada lub 30 grudnia podamy sobie ręce i każdy zajmie się swoją pracą. Jednak muszę się również liczyć z niekorzystnym scenariuszem dotyczącym odejścia z MCK.
Elżbieta Wiśniewska dodała też, że nie będzie prowadzić konfrontacyjnej kampanii wobec Andrzeja Pietrasika. - Oczywiście zostałam powołana na funkcję dyrektora MCK przez burmistrza, ale wdzięczność nie jest zobowiązaniem, że nie mogę poddać się weryfikacji wyborczej i zaproponować płońszczanom swojej wizji. Poza tym byłam z panem burmistrzem w najtrudniejszych momentach jego kariery zawodowej, jestem postrzegana jako „człowiek burmistrza", lecz jestem sobą, mam swoja wizję, swój styl zarządzania i przekonanie, że warto przedstawić taki projekt wyborcom - mówiła Elżbieta Wiśniewska, której hasłem wyborczym jest „Wybieram Płońsk".
Od momentu rejestracji kandydatka przebywa na czas kampanii na urlopie. - Ale budowa nowej siedziby MCK trwa, więc realizuję niezależnie od urlopu sprawy związane z dokumentacją niezbędną dla Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Projektów Unijnych, która w znacznym stopniu finansuje inwestycje - zapewniła.
Elżbieta Wiśniewska na zakończenie dodała, że biorąc pod uwagę scenariusz wyborczy najlepszy lub najgorszy, będzie jej bardzo trudno rozstać się z zespołem MCK-u oraz liczną grupą wolontariuszy i osób z instytucją współpracujących. - Rozumiemy się bez słów. Miałam pokusę, by odsunąć plany wyborcze i nacieszyć się od przyszłego roku nową siedzibą i nowymi możliwościami z tego wynikającymi dla kulturalnego życia miasta. Ale mając również koncepcję szerszą chcę ją przedstawić ocenie mieszkańców - mówiła kandydatka na burmistrza Płońska Elżbieta Wiśniewska.
Piotr Kaniewski
Na zdjęciu: Elżbieta Wiśniewska ogłasza start w wyborach na burmistrza Płońska (Bistro Qultura, 17 listopada 2014)
***
Credo wyborcze Elżbiety Wiśniewskiej
Marzy mi się...
miasto, do którego młodzi ludzie będą chcieli i mieli po co wracać,
miasto wygodnie w przemyślany sposób urządzone i mądrze (planowo) zarządzane,
w którym starówka to wizytówka i autentyczne centrum życia miasta (handlowe, usługowe, gastronomiczne i artystyczne),
miasto czyste, zadbane, spójne architektonicznie i estetycznie,
miasto przyjazne rodzinom (rozwijanie karty uprawniającej do ulg dla rodzin wielodzietnych, tworzenie przestrzeni publicznej pod kątem rodzin i ich potrzeb),
miasto, w którym sport i kultura to nie tyle instytucje, co wspólna przestrzeń do codziennego korzystania ze sportu i szeroko rozumianej kultury.
Marzy mi się miasto świadomych swoich praw i obowiązków obywateli, życzliwie do siebie nastawionych ludzi, miasto, w którym rozwija się wolontariat i organizacje społeczne.
Deklaruję współpracę z gminą Płońsk i starostwem przy rozwiązaniu problemu braku ścieżek rowerowych i chodników przy drogach dojazdowych do miasta.
Deklaruję współpracę z gminami i starostwem (Powiatowym Urzędem Pracy) i przedsiębiorcami przy szukaniu optymalnych rozwiązań w walce z bezrobociem.
Wierzę, że podniesienie atrakcyjności Płońska będzie generować nowe miejsca pracy.
Skoro w kulturze można tworzyć nowe miejsca pracy, zakładając PoCiMiTO, czy bistro, to tym bardziej w skali miasta można, wdrażając w życie pomysły dawać zatrudnienie częściowo subsydiowane w ramach podmiotów ekonomii społecznej, spółdzielni i innych form zatrudnienia, które do tej pory nie miały okazji zaistnieć w Płońsku. Nie zwalnia to władz samorządowych od szukania strategicznych inwestorów, np. w ramach strefy ekonomicznej, ale pobudzać rynek można na róże sposoby, i takich niekonwencjonalnych rozwiązań będę szukać.
***
Elżbieta Wiśniewska o sobie:
Jestem płońszczanką z dziada pradziada. Mam 44 lata, czworo dzieci: Anię, Zosię (studentki), Stasia (piąta klasa) i Antosia (przedszkolak). Jestem absolwentką pedagogiki i filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego.
Przez większość dorosłego życia wykonywałam zawód dziennikarza, najpierw w płockiej Gazecie Wyborczej, Płońszczaku i Extra Płońsk, którego byłam wydawcą i redaktorem naczelnym. W cotygodniowych felietonach „Z mojego podwórka" dzieliłam się swoimi spostrzeżeniami na temat naszego miasta.
Zdarzyło mi się pracować w płońskim Domu Dziecka i jako nauczyciel w płońskich szkołach. Byłam urzędnikiem samorządowym, a od dwóch lat jestem dyrektorem Miejskiego Centrum Kultury w Płońsku. Realizuję inwestycję przebudowy MCK i organizuję życie kulturalne w mieście w warunkach tymczasowości, adaptując zbędną miastu przestrzeń na prowizoryczne domy kultury: PoCoMiTo, Market z kulturą, Bistro Qultura, stacja PKP.
Od czterech lat jestem radną rady powiat i członkiem rady społecznej ZP ZZOZ.
Żyję sprawami miasta i powiatu, traktując je jak własne. Od zawsze, a nie na potrzeby kampanii. Wierzę, że najlepszą kampanią jest praca wykonywana z zaangażowaniem i pasją.