Mija 73 rocznica hitlerowskiej zbrodni na płońskich Piaskach, choć dokładna data mordu jest wciąż nieznana. Tuż przed zakończeniem wojny w 1945 roku Niemcy w pośpiechu wywieźli do ogrodu powiatowego z aresztu przy ul. Warszawskiej ponad 70 żołnierzy AK„Piaski”, gdzie w styczniową noc zastrzelono ich strzałem w tył głowy. Ich ciała wrzucono do prowizorycznego dołu i przykryto łęcinami ziemniaków i zielskiem.
Większość tych, których zidentyfikowano, to mieszkańcy Płońska. Wciąż nie wiadomo kim było 41 spośród zabitych. Pozostali pochodzili z powiatu ciechanowskiego, gminy Nasielsk, Nowego Dworu Mazowieckiego i Wieliszewa, w obecnym powiecie legionowskim.
- Ich pogrzeb na płońskim cmentarzu zgromadził wszystkich. Kto mógł, pomagał zbijać trumny, bo tych, które były nie wystarczało. Układano je potem wzdłuż alei, przy której dziś znajduje się mogiła, w której spoczywają - opowiadała zebranym w miejscu kaźni Mirosława Krysiak, kierowniczka Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska. - Mówił mi ktoś, że tego widoku nigdy nie zapomni - cała aleja trumien, ciągnęły się od jednego do drugiego końca cmentarza, a wszędzie wokół nieprzebrany tłum płaczących ludzi, którzy - nie mieszcząc się już na cmentarzu - stali wokół niego.
W czwartek 18 stycznia delegacje szkół i samorządów pod pomnikiem na „Piaskach” i na cmentarzu złożyły kwiaty i zapaliły znicze.